Cześć wszystkim! :)
Piszę do Was jeszcze zziajana po podróży :) przez ostatnie tygodnie żaden dzień mnie tak nie wymęczył jak ten, ale po kolei. Nie chodzi tu nawet o pogodę (chociaż mogłaby być lepsza, np. tak nie wiać....), ale o sam stres czy ... no właśnie :)
Dzisiaj w Rzeszowie odbył się Bieg Niepodległości. Były różne kategorie, ja brałam udział w biegu na 800 m w kategorii licealistek i .. było na prawdę dużo dziewczyn. Oczywiście wygrały te, które należą do klubów lub szkoły sportowej, ale ja biegłam tylko i wyłącznie rekreacyjnie :D

Start i meta. Co ciekawe te dwa miejsca były oddalone od siebie o może 50 metrów :) Zrobiliśmy kółeczko. Atmosfera podczas biegu była świetna, dziewczyny przy starcie były pełne energii i śmiały się wszystkie.
Za szybko wystartowałam, rozgrzewkę zrobiłam średnią i zadyszka była, choć biegłam dalej, ale ledwo. Miałam w sobie tyle pozytywnej energii, że motywowałam dziewczyny, które już nie dawały rady: No dziewczyny, biegniemy biegniemy! I biegły za mną :) Coś niesamowitego jak dla mnie.


Snickers był w nagrodę, no i nie tylko (niebieskie paznokcie to robota niezbyt dobrze zmytego Wibo Sand Effect)...


Dwie koszulki (jedną udało mi się wziąć, bo zostało) i smycz. Odblasków nie udało mi się zdobyć :) Niestety nie popatrzyłam na zegar jaki miałam czas, ale to nic nie szkodzi - dla mnie ważne jest to, że w ogóle dobiegłam :D Jestem zadowolona, takie biegi powinny być częściej.