­

Mydlnica w roli szamponu

wtorek, listopada 19, 2013

Cześć dziewczyny :)
Przez jakiś czas byłam pozbawiona szamponu (żel od Sylveco nie za bardzo sprawdził się w tej roli), więc musiałam znaleźć pewną alternatywę. Wybór padł na mydlnicę, bo nie dość, że tania (okolice 3 zł) to i dobrze myje, o czym dalej.


Mydlnica zagotowana/zalana wrzątkiem/wstrząśnięta wytwarza pianę - to przez saponinę w niej zawartą, więc idealnie spisuje się do mycia czegokolwiek. Nawet jeśli zalejecie ją wrzącą wodą, odstawicie pod przykryciem aż do ostygnięcia, a potem wstrząśniecie - piana się pojawi, nie ma się co martwić :)


Zwykle na moją miksturę daję 2-3 łyżeczki + 0,5 l wrzącej wody. Takie proporcje świetnie myją moje włosy, więc nie będę zmieniała. Do tego czasem dodawałam też łyżeczkę-dwie białej glinki firmy Medikomed (daję ją do czegokolwiek, chcę ją jak najszybciej zużyć!) i czasami glinkę marokańską, coby wzmocnić działanie, ewentualnie przeciwdziałać wypadaniu.

Kiedy szampon wystygnie, ale jest jeszcze letni - polewam nim mokre włosy i masuję przez chwilę. Palcami zatrzymuję mydlnicę w misce i zalewam ją gorącą wodą spod prysznica - wstrząsam, wylewam na włosy i powtarzam tam kilka razy. Myję się i po kilku minutach taka mikstura nam usunie z włosów olej (nawet kokosa :)), a potem na włosy odżywkę. Włosy są podczas spłukiwania tępe, co może świadczyć o tym, że po prostu dobrze myje. Ale zauważyłam coś, czego się nie spodziewałam - zawsze przy pierwszym myciu po farbowaniu henną woda jest pomarańczowa, a biała bluzka ma plamy. W tym przypadku tego po prostu nie było! :) Woda była tylko leciutko zabarwiona. Ale jest tu też druga strona medalu - nie zmywa szybko zapachu henny, przez co już półtorej tygodnia pachnę sianem...

Jaki może być minus tego szamponu? Może nim być przygotowanie, proste, lecz dla niektórych zbyt czasochłonne. Zawsze po kolacji zalewam wrzątkiem mydlnicę, dwie godziny później dodaję dodatki (glinki) i idę się myć wraz z mieszanką. Taka roślinka może być na równi z szamponem - droższy kosmetyk z drogerii to chemia dobrze myjąca, a mydlnica to tani środek i w pełni naturalny, na dodatek tani.

Mój skalp przeciw niej się nie buntował - był wręcz zadowolony i nie obrażał się na mnie jak to ma w zwyczaju. Jednak nie nawilżyła skalpu na co nie liczyłam zbytnio.

Na pewno kupię ponownie i będę ją kupować dopóki w mojej kosmetyczce nie zagości szampon od Royal Alepp. I Wam również polecam spróbować, bo to świetny środek myjący :) Dla osób myjących codziennie jej przygotowanie może być męczące i nie wydajne - polecam osobom, które myją minimum co dwa-trzy dni.

Czy myłyście kiedyś włosy mydlnicą albo innym ziółkiem? :)





 Instagram

Zobacz to

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe