­

Calcium Pantothenicum - co się działo przez następne niecałe dwa tygodnie?

niedziela, sierpnia 17, 2014

[post zawiera paskudny opis przebiegu intruzów na mojej skórze] Na samym dole tą samą czcionką jest łagodniejsze streszczenie tego co napisałam w poście.

Efekty jakie zauważyłam po 25 dniach dawkowania CP mogłyście przeczytać tutaj, jednakże efekty jakie były później przerosły moje oczekiwania. Z resztą moja mama także była przerażona...

Tak, dobrze przeczytałyście, byłyśmy przerażone. Ból jaki miałam na policzku, i to dwa razy (!), był czasami nie do zniesienia, ale wygląd samego pokrzywdzonego obszaru był jeszcze tragiczniejszy.

Co się stało?, pewnie sobie zadajecie to pytanie. Otóż w trakcie łykania CP na policzku powstał podskórny gul. Taki, którego nie można było wycisnąć, ani nawet przekłuć. Na pewno miałyście z takim do czynienia, a mi zdarza się niezwykle rzadko. Niestety w trakcie kuracji takie gule miałam dwa, jeden za drugim. Pierwszy bolał niesamowicie przy dotknięciu, dodatkowo wokół był cały siny. Żaden makijaż nie mógł tego ukryć. Przy próbie wyciskania pozostał tylko ból i opuchnięty oraz czerwony policzek. Czasami zdarł się naskórek. No nic, postanowiłam czekać. I im dłużej tak czekałam tym ból był większy, a gul zamieniał się w stożek. Uratowała mnie mama, która zlitowała się nade mną i pomogła pozbyć się intruza. Niestety zawartość była na tyle ogromna, że pozbywałyśmy się go przez trzy dni. I ciągle bolało...

Kiedy gul zaczął znikać obok pojawił się drugi, identyczny. Jednakże ten był zdecydowanie gorszy - wyobraźcie sobie 4-5 wielkich, białych krostek w jednym miejscu. Tyle tego było pod skórą. W dodatku ropa też chciała mieć swój udział i w obu przypadkach miała, jednakże w tym drugim grała pierwszą rolę... Ten łatwiej się poddał i pomęczyłam się z nim tylko kilka minut, a nie kilka dni...

Na chwilę obecną nie ruszam tego i powoli się goi (drugi, bo po pierwszym został tylko mały strupek). Oszczędzam na makijażu. Mam nadzieję, że szybko policzek wróci do normalności i nigdy nie zobaczę tak potwornego wroga. Póki co mam zamiar bardziej zadbać o cerę i mam zamiar kupić jakiś zestaw z Ziaji - stawiam na nową serię z liśćmi manuka, ale nie wiem czy jeszcze dorwę. Ponoć rozchodzą się jak świeże bułeczki ;)

Dokończenie pierwszego zdania w poście: CP sprawił, że powstały na policzku dwa wielkie gule, które niesamowicie bolały.

Czy u Was CP narobiło tyle szkód? Jakie są Wasze ulubione produkty na tego typu sytuacje?

Dziękuję serdecznie pani o imieniu Casandra Krammer, która robi świetne szablony :) Polecam deviantart.com, jeśli ktoś szuka czegoś oryginalnego!

Zobacz to

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe