The Body Shop, Drewniany grzebień
niedziela, maja 12, 2013
Ogólnie
Grzebień dostałam na urodziny od TŻ, za co bardzo jestem mu wdzięczna (w sumie to był taki wymuszony prezent, ale cicho sza :)). Zamawiał z Allegro, gdzie jest łatwo dostępny a i super drogi nie jest - 20 zł to nie fortuna. Dodatkowo do przesyłki dostałam próbkę szamponu firmy Lush w kostce - wg TŻ wygląda jak bobek królika :D
O grzebieniu
Grzebień sam w sobie jest uroczy - mały i zmieści się w każdej torebce/plecaku ;) Wykonany w 100% z drewna - ma certyfikat FSC (Forest Stewardship Council), dzięki czemu wiemy, że wszystko przy jego produkcji odbyło się legalnie.Jak tak patrzę to mogłabym sama takie cudo zrobić, tylko z jakiego drewna to zrobiono to ja nie wiem :) Na pewno jest to mocne i lekkie drewienko - dobrze się go trzyma, ręka nie boli podczas czesania i nie wypadnie nam nagle z dłoni.
Ząbki są grube i odpowiednio szeroko rozstawione - dobrze rozczesują włosy, nie ciągną ich (chyba, że ma się kołtuny...), można nim czesać zarówno na sucho i mokro, przy czym nie elektryzuje w ogóle włosów! Nie robi się puch. Moja mama już po pierwszym użyciu go pokochała i chce taki sam :)
Podsumowanie
Zalety:
- lekkość
- wytrzymałość
- rozmiar
- nie puszy/elektryzuje włosów
Wady:
- dostępność
Jeśli by się złamał (nie wiem czy to w ogóle nastąpi), to kupiłabym go lub poprosiła znowu TŹ :D
[Post dodany automatycznie: jestem nadal na wyjeździe. Mam nadzieję, że nadal wchodzicie na mojego bloga... Pozdrawiam! :)]