Nożyczki fryzjerskie od Donegal & co się dzieje z włosem jeśli tnie się go na sucho [moje zdjęcia makro]
środa, stycznia 28, 2015
Cześć moi Kochani:) Jak Wam mijają dni tej wiosennej zimy? U niektórych już ponoć bazie powoli rosną, więc wiosna blisko... oby zima nie wróciła, choć są takie dni, że jest po prostu biało, a na następny dzień już słońce ładnie świeci :) Dzisiaj mam dla Was coś specjalnego, bo nożyczki fryzjerskie od rzeszowskiej firmy Donegal.
Firma na swojej stronie opisuje je tak:
- Profesjonalne nożyczki fryzjerskie, wykonane zostały z wysokogatunkowej stali nierdzewnej.
- Hartowane w lodzie dla uzyskania lepszej trwałości.
- Nożyczki posiadają antyalergiczne plastikowe, zdejmowane uchwyty na palce.
- Nożyczki charakteryzują się bardzo dobrym stosunkiem jakości do ceny.
Powiem Wam, że kiedy pierwszy raz je zobaczyłam to oniemiałam z zachwytu, bo nożyczki za 15 zł w sklepie typu Społem, w dodatku ostatnie, to była szansa jakich mało. Nożyczki miały kartonowo-plastikowe opakowanie, ale szybko poszło do kosza. Chciałam je wypróbować.
Cięcie na sucho
Cięcie na mokro
I teraz wiecie dlaczego warto na mokro ciąć włosy? Jeszcze pokryte olejem na zabezpieczenie - wtedy cudo. Dlaczego porównałam owe nożyczki do krawieckich? Moja babcia ma bardzo ostre już nie używane nożyczki do materiałów, czuć po prostu tą ostrość po wzięciu do dłoni. Chciałam porównać czy nożyczki dorównają im i powiem Wam szczerze, że babcine są ociupinkę lepsze, co nie znaczy, że Donegalowe nie są dobre. Mam czasami wrażenie, że od razu po ścięciu włosa pojawia się malusieńka kuleczka, ale no... chyba jestem przewrażliwiona i za bardzo zwracam na to uwagę.
Jak na taką cenę moim zdaniem nożyczki są bardzo w porządku. Nie widzę śladów rdzy (kupiłam je we wrześniu, ale zedytuję jeśli takowa rdza się pojawi), czarne uchwyty bardzo dobrze się trzymają.
A czy Wy macie własne nożyczki fryzjerskie? Napiszcie mi jakiej są firmy! :)
A czy Wy macie własne nożyczki fryzjerskie? Napiszcie mi jakiej są firmy! :)
11 komentarze
nie wiedziałam wczesniej jak wyglada wlos po scieciu ;p w sumie nigdy sie nie zastanawialam ;p bardzo fajny i ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, AgnesShow
Fajny, konkretny wpis. Ja dawno nie cięłam, po keratynowym nie mam powodu ;)
OdpowiedzUsuńOoo, jak Ci dobrze :)
OdpowiedzUsuńZdjęć jest pełno na blogach, ale mało kto dodaje zrobione przez siebie:)
OdpowiedzUsuńTwój włos tak wygląda, bo masz tanie nożyczki. Dobry sprzęt tego nie robi. :) A wręcz jestem przekonana, że na mokro nożyczki miażdżą Ci włosy dokładnie tak samo, tylko tego nie widać, bo mokry włos jest bardziej elastyczny. Ale zniszczenia, jakie powstały na mokrych włosach, pokażą się z czasem.
OdpowiedzUsuńPóki co rozdwojenia widać przy twarzy, bo tam najwięcej grzebię i robię cokolwiek, a na długości jest w porządalu, tylko pojedyncze malutkie niedoskonałości.
OdpowiedzUsuńja nie mam póki co rozdwojonych końców, a ostatnio podcinałam włoski w sierpniu :P Ale mam cienkie końce - widać to przy związanych włosach w kucyk, bądź warkocz no i na mokrych, więc niedługo pojadę do mojej mamuśki z moimi nożyczkami (jeszcze nieużywane z hebe po 15 zł) i zrobimy z tym porządek ;)
OdpowiedzUsuńNie mam swoich nożyczek, podcinam włosy bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńJa mam niedawno zakupione na allegro za niecałe 8zł :) Wycinam tylko pojedyncze końcówki, a na mokro nie byłoby ich widać :)
OdpowiedzUsuńStwierdzenie że włos tak wygląda bo masz tanie nozyczki jest nie całkiem logiczne. Ja mam nożyczki z Rosmana, jeszcze tańsze. Przez rok mogę powiedzieć przycinały idealnie a w porównaniu do zwykłych nożyczek to po prostu fantastycznie. A potem także zaczęłam zauważać jasne końce. Ale to nie jest wina tępego/złej jakości ostrza tylko złej techniki cięcia.
OdpowiedzUsuńDobry efekt nadal da się uzyskać tnąc tak jak "extensions" czyli od góry ślizgiem i na skos (nawet o wiele gorszymi nozycami.)
Wiadomo że ten kto miewał w rękach nożyczki za 500 zł lub więcej powie że masz tanie ( i nie powinnaś się dziwić że będzie źle :)
Jeśli tniesz włosy farbowane one nie zmienią się podczas cięcia i nagle nie zmienią struktury tak poza dyskusją. To znaczy będą nadal rosochate tylko krótsze. Spróbuj ciąć na skos i jak najcieńszymi warstwami.
Uwierz mi, że też mam te nożyczki z Rośka i one robią mi sieczkę z końcówek, po dwóch tygodniach białe kłębuszki na końcówkach, aż strach używać. Te Donegalowe owszem, robią mi minimalnie białe, ale na długości przy samych końcach nie rozdwajają się prawie wcale, tylko przy twarzy, tak jak pisałam wyżej.
OdpowiedzUsuńStaram się ścinać włosy tak jak piszesz - na ukos i tylko wtedy kiedy są zmoczone wodą.
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)