Zapach lawendy i ekstrakt z malwy w mydle Alterra

czwartek, października 30, 2014


Od połowy lipca towarzyszył mi bardzo tani szampon, który jest dostępny praktycznie w każdym Rossmannie, a zwie się Kremowe mydło w płynie 'lawenda i malwa'. I o ile z konsystencją kremową nie ma nic wspólnego, tak podbił moje serce na całego.

Wiem, że wiele blogerek testowało już ten produkt jako szampon i sprawdził się bardzo dobrze w tej roli. Ja także chciałabym dopowiedzieć trochę od siebie i powiedzieć: tak, to ten szampon. Mydło kosztuje na promocji tylko 5,19 zł, więc warto na niego polować i robić sobie zapasy, w razie gdyby firma chciałaby zmienić skład lub go wycofać, a nie oszukujmy się, to bardzo częsta praktyka prawie wszystkich firm kosmetycznych.

Opakowanie mydła jest przyjemne dla oka - połączenie szarości, fioletu i zieleni jest dla mnie idealne :) Butelka jest wykonana z miękkiego plastiku, chętnie ugnie się pod Waszymi palcami pod silniejszym naciskiem. Pompka działa znakomicie i nie zacina się w ogóle, dodatkowo jest zabezpieczona mechanizmem, który widzicie na zdjęciu. Na pewno wytrzyma w podróży. Problemem może być końcówka mydła, jednakże dolanie wody na pewno załatwi sprawę.


Kosmetyk ma 300 ml i jest niesamowicie wydajny. Tak jak pisałam, od połowy lipca, myje moją skórę i czuprynę 2-4 razy w tygodniu i została go... jedna trzecia. Zaznaczam, że przy jednorazowym myciu leci od 5 do 9 pompek mydła, które pieni się bardzo dobrze, a tym samym bardzo dobrze myje włosy i odpowiednio szybko. Tylko raz, bo na początku, zdarzyło mi się nie domyć włosów z oleju kokosowego. Teraz domywam nim za każdym razem. Pisałam na początku, że mydło ma się nijak do kremowej konsystencji - sami popatrzcie. To po prostu żel, przeźroczysty i bardzo dobrze się pieniący.
Aqua, Glycerin (gliceryna, humektant), Coco-Glucoside, Sodium Coco-Sulfate, Lauryl Glucoside (substancje myjące), Sucrose* (sacharoza, humektant), Sodium Chloride (sól), Malva Sylvestris Leaf Extract*, Citric Acid (regulator pH), Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate (substancje myjące), Glyceryl Oleate (emolient i emulgator), Sodium Sulfate (siarczan sodu), P-Anisic Acid (substancja zapachowa), Sodium Hydroxide (regulator pH), Alcohol, Parfum**, Linalool**, Limonene**. 
* Składniki z certyfikowanych organicznych upraw.
** Z naturalnych olei.
Wg mnie mydło jest na prawdę fajne składowo. I o ile jest ekstrakt z Malwy, tak nie ma ekstraktu z lawendy... za to jest jej wyczuwalny zapach. Zapewne kryje się pod którąś substancją zapachową, a nawet jeśli to nie ma to znaczenia, bo zapewne jest jej bardzo mało (generalnie olejki eteryczne daje się zaledwie kilka kropel, ale wątpię, by to miało jakikolwiek wpływ). Generalnie niektórym może się nie spodobać obecność gliceryny czy soli. U mnie owy skład nie przysporzył większych problemów (a na początku miałam spore obawy), nie wysuszył skalpu (chyba, że przytrzymam go ciut za długo), nie podrażnił go, a włosy wypadały w normie. Nie wysuszał nadmiernie włosów.

Raz wpadłam na genialny pomysł przytrzymania szamponu na 10 minut, ale to był tak głupi pomysł, że aż wypadło mi o wiele więcej włosów. Także do dłuższego trzymania nie polecam.


Ogólnie jestem z tego mydła bardzo zadowolona - 300 ml, bardzo dobra wydajność, dobre mycie, no i niska cena. Myślę, że kupię to mydło ponownie, a jeśli mi się uda, to w wersji żółtej. To mój taki mały hit, a póki co, odstawiam go do pudełka, a już przy następnym myciu będzie gościł szampon Mleczna Kąpiel z serwatką mleczną i łopianem:)

A czy Wy miałyście z tym mydłem do czynienia? :) Albo używacie kosmetyków niezgodnie z ich przeznaczeniem?

Zobacz to

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe