­

Mój bohater - Cerkogel 30

piątek, listopada 14, 2014


Od jakiegoś czasu nie używam olei na moją skórę głowy, nie nawilżam jej, ani nic w tym kierunku nie robię. Nadmiar martwego naskórka zaczął przeszkadzać (i nadal to robi), skóra zwyczajnie zaczęła swędzieć i dawno nie doznała uczucia świeżości jaki jest po peelingu. Włosy przez to wszystko więcej wypadały, było nie miło... Martwiłam się, że każdy szampon jest zły, niedobry, producenci się na nas wyżywają, a my cierpimy. Otóż nie. Wystarczyło zadbać o skórę kupując Cerkogel.

Są dwie wersje tego produktu - z 10% i 30% zawartością mocznika. Obie wersje różnią się składami dość znacznie, dlatego poniżej porównanie. Dodatkowo różnią się kolorami opakowań, 30% - fioletowo-różowy, 10% - niebieski. Co do opakowania jeszcze - tubka ma bardzo fajne zakończenie, dzięki czemu nie ma problemów z dotarciem do głowy. Jest to dozownik, który ma malutkie otwarcie i bardzo dobrze przedziera się przez nie żel :)

Wersja 30%: Aqua, Urea, Propylene Glycol, Glycerin, Biosaccharide Gum-1, Sodium Lactate, Lactic Acid, L-Arginine, Hydroxyethylcellulose.
Wersja 10%: Aqua, Propylene Glycol, Glycerin, Urea, Biosaccharide Gum-1, Lactic Acid, Glycolic Acid, Ammonium Hydroxide, L-Arginine, Hydroxyethylcellulose, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben.

Przede wszystkim wersja 10% ma dłuższy skład i niekoniecznie lepszy. Dobrze wiecie, że wystrzegam się parabenów w kosmetykach do włosów, nieważne czy odżywka, wcierka lub szampon. W mojej pielęgnacji parabeny nie mogą mieć miejsca, dlatego tą wersję skreśliłam od razu i czym prędzej pobiegłam do drugiej.

Natomiast wersja 30% urzekła mnie tym co ma w środku :) Bez zbędnych ceregieli: woda, mocznik, glikol propylenowy, gliceryna, zagęstnik, mleczan sodu, kwas mlekowy, arginina i zagęstnik. Cudo :)

Sam żel jest dość śliski i bardzo łatwo rozprowadza się na skórze. Najchętniej go nakładam zaraz po myciu, kiedy skóra jest jeszcze wilgotna i to nakładanie jest jeszcze bardziej ułatwione.

Cerkogel mi pomaga po prostu pozbyć się swędzenia na cały dzień i jestem mu za to na prawdę wdzięczna. Bardzo często mi się zdarzało, że dałam go za dużo i posklejał włosy, ale zawsze udawało mi się to w jakiś sposób rozczesać i było o wiele bardziej komfortowo, jednak na włosach było czuć delikatną, szorstką warstewkę żelu. Dzięki niemu nie wypadają mi aż tak włosy!

Dla mnie jest on średnio wydajny - używam go przed myciem (3 dzień), niekiedy też od razu po myciu i przez następne 3 dni prawie nic nie swędzi, a jeżeli nawet to tylko troszeczkę :) Reasumując wychodzi około 3-4 razy na tydzień. Póki co pozostało mi 1/3 tubki (z 50g), a używałam przez miesiąc. Na początku się zdziwiłam, dlaczego po przyciśnięciu samo powietrze leciało... dlatego nie przejmujcie się, gdy i u Was tak się zdarzy. Też byłam lekko zawiedziona.

Zawsze noszę go w torebce gdyby nagle coś się stało, zaczęło swędzieć niemiłosiernie albo cokolwiek :) Kosztował około 15 zł, ale wiem, że ceny Cerkogeli (cerkogelów?:)) znacznie się różnią i potrafią kosztować nawet do 20 zł. Dlatego warto przejść się po kilku aptekach lub zamówić na doz.pl i cieszyć się później ukojoną skórą głowy :)

Póki co używam Cerkogelu, a gdy się skończy poszukam jakiegoś innego produktu do testów. Moim zdaniem warto spróbować, zwłaszcza, że nie ma alergenów typu zapaszki czy barwniki, a i warto go mieć cały czas przy sobie.

Zobacz to

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe