Dlaczego w trakcie schnięcia włosów nie związuję ich?
niedziela, grudnia 14, 2014
Od jakiegoś czasu obserwuję tendencję wielu dziewczyn do tego, że podczas schnięcia lub tuż po związują włosy i potem robią zdjęcie swoich pasm. Mam wtedy wrażenie, że włosy moich koleżanek wyglądają niemal tak samo po każdym produkcie i tylko właścicielka wie, czy jej włosy są w porządku, czy nie są za suche, przeproteinowane, przenawilżone, itp. Muszę wierzyć na słowo, ale nie w każdym przypadku tak się dzieje jak opisałam i widać różnicę w użyciu produktów.
Ale bez związywania jakie włosy są na prawdę? Czy produkt bez naszej ingerencji faktycznie zapewni nam taki skręt, takie wygładzenie, brak puchu?
Dzisiaj dla przykładu sama podczas schnięcia związałam włosy. Efekty poniżej są takie i mogłabym napisać już teraz, że mydło cedrowe od Babuszki i Kallos pomarańczowy z olejem z ziaren lnu są genialne, brak puchu, wygładzenie ekstremalne, itd.
Dobrze wiecie, że rzadko kiedy mam takie włosy, to się prawie nie zdarza. Poniżej zdjęcia z tego samego zestawu pielęgnacyjnego bez związywania.
Tak pięknie już nie jest, prawda? Skręt prawie żaden, jakiś błysk jest, ale włosy są po prostu suche, lekko puszące się i nie są gładkie. Całkiem co innego. W moim przypadku jest tak, że nieważne jakiego produktu bym użyła/nie użyła wyglądają tak samo po spięciu, nawet jakbym użyła sam szampon, dlatego nie związuję ich do zdjęć, by nie przekłamywać.
A czy Wy wiążecie włosy podczas ich schnięcia lub zaraz po? Oczywiście ważny jest wygląd na co dzień i takie wiązanie jest nawet wskazane, jeśli mamy jakieś spotkanie lub tym podobne i chcemy wyglądać na 100% dobrze, ale czy przy aktualizacji jest to potrzebne?
Pozdrawiam Was ciepło i trzymajcie się! :)
32 komentarze
ja nie związuję włosów po umyciu.
OdpowiedzUsuńJa związuję, ale to nie przeszkadza mi ocenić produktu. Jeśli jest kiepski, to i tak widać.
OdpowiedzUsuńAle że jakie związywanie? W kucyk, koczek, warkocz? Dla mnie jakiekolwiek ograniczenie wolności schnącym włosom kończy się bardzo źle, są krzywe, postrączkowane, suche i matowe. Dlatego nie rozumiem w jaki sposób upięcie włosów podczas schnięcia miałoby poprawić ich wygląd?
OdpowiedzUsuńA próbowałaś związywać? :)
OdpowiedzUsuńU mnie wiązanie w sumie nie przeszkadza w ocenie produktu. Ja ma być źle to żaden koczek na to nie podziała :D
OdpowiedzUsuńkiedyś tak robiłam ale nie lubiłam jak się włosy odkształcały ;p
OdpowiedzUsuńFakt, nie każdemu związywanie "przypasi" :) U mnie tylko niski koczek wchodzi w grę, bo ten na czubku głowy zaraz robi mi przyklap na czubku a na reszcie istna burza fal :D
OdpowiedzUsuńZależy co oceniać:)
OdpowiedzUsuńnie związuję bo mam po tym mega przyklapnięte włosy i szybciej się przetłuszczają, nawet po wysuszeniu muszę z godzinę dwie czekać :P ogólnie wyglądają o wiele gorzej po związaniu niż po normalnym swobodnym wyschnięciu bez koczków etc ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to zbrodnia :D
OdpowiedzUsuńU mnie odwrotnie. Jak nie zwiążę, będzie beznadzieja nawet po najlepszym zestawie ;)
OdpowiedzUsuńTo może ten najlepszy zestaw nie jest jednak najlepszym w takim razie?
OdpowiedzUsuńMyślałam o tym. Ale serio. Przez lata, lata pielęgnacji było tak, że wiele razy miałam super dociążone, śliskie włosy, ale dzień po myciu. Zaraz po jest zawsze źle. Wątpię, że moje włosy mogą być lepsze dzień po myciu niż były w te najlepsze razy. Jak na wysokoporowate fale, były po prostu ekstra, aż niskoporowate w dotyku tak śliskie. Więc wątpię, że mogę mieć lepsze :D A jednak po myciu i bez związania, siano, puch, lwia grzywa.
OdpowiedzUsuńczasem związuję lekko wilgotne włosy w koczek, ale tylko dlatego że idę już spać ;)
OdpowiedzUsuńtrochę strączkują Ci się, lecz mają bardzo ładny skręt
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach są w ogóle nie rozczesane ani ułożone, więc mogą sprawiać takie wrażenie.
OdpowiedzUsuńHej, a masz może szczotkę z włosia dzika? Jeśli tak, to czy mogłabyś pokazać, jak wyglądają Twoje włosy przed i po rozczesaniu?
OdpowiedzUsuńNiestety nie posiadam, grzebień drewniany zgubiłam, mam do dyspozycji tylko szczotkę drewnianą i plastikowy grzebień, a zamierzam kupić TT Compact :)
OdpowiedzUsuńw sumie to jak miałam bardziej chropowate i zniszczone włosy rok temu to bardzo lubiłam w niski koczek wiązać, ale minęło to po większym cięciu, kiedy włosy w większości stały się śliskie ;)
OdpowiedzUsuńNie związuje włosów podczas schnięcia, bo wtedy choćby niem wiem jakiej cudownej odżywki użyła, będą wyglądać tragicznie. Natomiast jeżeli włosy są już suche, to mają tendencje do lekkiego puchu po umyciu i wtedy związuje na dosłownie 15 minut i wszystko zostaje pięknie ujarzmione. :))
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to trochę dziwne wnioski, żeby związanie włosów miało zakamuflować rzeczywiste działanie produktu, chyba, że chodzi Ci o jakąś konkretną fryzurę np. kok ślimak, bo przy kucyku, jak u mnie, raczej nie widzę takiej opcji?:)
OdpowiedzUsuńno to mam tak samo, ale wolę jak schną sobie tak naturalnie, śpię w rozpuszczonych wygodniej mi, choć jak jezcze podrosną planuję robic luźnego warkocza :)
OdpowiedzUsuńJa związuję i nawet upinam, żeby mi nie przeszkadzały podczas schnięcia. U mnie jest na odwrót, trochę lepiej wyglądają kiedy właśnie ich nie zwiążę tylko schną rozpuszczone, ale zazwyczaj nie mam na to czasu.
OdpowiedzUsuńDla mnie to katastrofa spać teraz w rozpuszczonych włosach takie jakie mam. Mój TŻ ma o wiele dłuższe (prawie do kości ogonowej) i śpi w rozpuszczonych. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńJak spałam w rozpuszczonych (miałam o wiele krótsze, chyba do łopatek) to spałam na poduszce z satyny albo jedwabiu nie pamiętam :), nie niszczą tak włosków jak zwykłe:)
Opisałam to w poście, u mnie jest tak, że nieważne co użyję, jeśli zwiążę (koczek, warkocz) to będą wyglądać identycznie. Po prostu taka fryzura wygładza na maksa moje włosy, a kucyk to tylko proste związanie i nie ma co wygładzać.
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie na odwrót:)
OdpowiedzUsuńJak piszę coś czy jem to u mnie w grę wchodzi zwykła plastikowa opaska, sprawdza się bardzo dobrze:)
OdpowiedzUsuńU mnie zwiazywanie nie wplywa na ocene danego kosmetyku ;) Na wlosy byc moze, ale jesli ich nie ugniatam na zelu, to i tak zawsze mam jakies poslimakowe fale, bo zwyczajnie w ten sposob zwiazuje wlosy na noc :)
OdpowiedzUsuńno ja mam tak do łopatek, więc całkiem spoko. w bardziej dłuzszych nie wyobrażam sobie spania w rozpuszczonych, kiedyś miałam to wiem ;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie związywania moich włosów w czasie kiedy schną. A to dlatego, że po prostu muszę je rozczesać przed związaniem a zdecydowanie wolę czesanie na sucho :)
OdpowiedzUsuńJa związuję włosy tylko do snu i wtedy, gdy nakładam coś na włosy ;) Czasami po nocnym koczku mam super fale, które utrzymują się cały dzień, ale to włosy muszą mieć dzień na takie fale :D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie związywałam i nie związuję włosów po myciu. Chcę by szybko wyschły.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)