Parachute, olej kokosowy
poniedziałek, września 16, 2013Cześć wszystkim :)
Myślę, że każda z nas ma swojego olejowego ulubieńca i darzy go wielkim uczuciem, ale i ma też swoje buble, które za nic w życiu by nie kupiła ponownie. Dzisiaj o tym pierwszym - oleju kokosowym, który teoretycznie na włosach wysokoporowatych się nie sprawdza, a dokładniej o oleju od Parachute.
Olej ten kupiłam w okolicach 9 zł/175 ml, ale na prawdę nie pamiętam dokładnie gdzie :/ Myślę, że na 70% na allegro, ponieważ tam można znaleźć najtaniej, a i pojemności są przeróżne, nawet 600 ml (a nie widziałam w ofertach sklepów internetowych takiej wielkości, max 500 ml).
Olej można też dostać w Zielarni Lawenda (w cenie od 7,05/100ml, 10,15zł/175 ml, 29,61zł/500ml), helfy (20zł/200ml. 39zł/500ml), indiaonline (25zł/500ml), arsetnatura (25zł/600ml), rani-art (14zł/200ml, 27zł/500ml) i deesis (5,99zł/100ml, 11,99zł/175 ml, 500ml/25zł).
Opakowanie oleju jest troszkę twarde, ale bez problemu możemy ścisnąć nie uszkadzając go przy tym. Jedynym niepokojącym faktem w opakowaniu jest to, że napisy znikają (np. po wielokrotnym drapaniu paznokciem), jednak zbyt wiele informacji tam nie znajdziemy: króciutki opis (jedno zdanie), kontakt, kaloryczność oleju, pojemność no i skład. Pojemnik łatwo się otwiera i nie ma z tym problemu. Otwór jest idealny, nie leje się z niego zbyt dużo oleju. Konsystencja produktu jest taka jaka wiecie - poniżej 25 stopni olej ma stałą konsystencję i nie idzie go wylać. Dopiero po ogrzaniu gorącą wodą (lub kiedy jest upał :D) zmienia się w płyn i bez trudu można go aplikować. Co do zapachu ... niektórzy uważają go za odrażający, a niektórzy bardzo go lubią. Mi osobiście kojarzy się z zapachem kokosanek :) Nie jest tak bardzo intensywny jak np. Khadi stymulujący, ale czuć go. Olej Biooil ma zdecydowanie ładniejszy zapach.
Co do samego użytkowania oleju: kosmetyk zawsze nakładałam na noc - jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym go nakładała na dwie-trzy godzinki jak zalecają niektóre strony. Powód jest prosty - za bardzo podobał mi się efekt całonocny i nie przyszło mi do głowy, żeby nakładać go krócej, czy na jakąś odżywkę.
Olej przyjemnie się nakłada na włosy, choć zdarzają się małe "kryształki", które do końca się nie rozpuściły. Tutaj pisałam o pierwszych wrażeniach po zastosowaniu oleju kokosowego, a raczej dodałam zdjęcia. Póki co olejem jestem nadal zachwycona, bo dzięki niemu mogę myć włosy co 2-3 dni i jestem mu bardzo wdzięczna (a wiecie, że myłam włosy codziennie). I o ile włosy do ucha/karku są zadowolone, tak reszta niekoniecznie. Dlatego postanowiłam, że będę dawała na resztę inne oleje, aby mogły się wykazać (Khadi stymulujący, GP z olejkiem arganowym) i moje włosy polubiły to. Sądzę, iż włosy od czubka głowy do ucha/karku to włosy średnio-wysoko porowate, a reszta wysokoporowce i może to dlatego niezbyt lubią kokos - mimo to wszystkie włosy są miękkie i puszyste. Zdecydowanie zaliczam ten olej do hitów i kupię go niejednokrotnie, ale na razie na mojej półce jest olej kokosowy z Biooil :)
Przepraszam za brak zdjęcia.
I taki mały bonus :) moje "modelki"! No i kupon rabatowy dla Was, ważny do końca roku :)