Jak myć skalp mydłem?
piątek, października 18, 2013Cześć dziewczyny:)
Niewiele z Was myje włosy mydłem bojąc się, że rozchyli to nie potrzebnie łuski, pozostawi z szopą na głowie czy nie poradzi sobie z namydleniem całego skalpu (i włosów). Szczerze mówiąc nie jest to takie trudne, a można nawet czerpać z tego przyjemność.
Mydła mają wysokie pH, więc tutaj pasowałoby się zaopatrzyć w coś kwaśnego, aby pH skóry i włosów zneutralizować. Do wyboru mamy: ocet jabłkowy, herbatę, czy sok z cytryny, ważne by miało kwaśne pH. Moje włosy w chwili obecnej tego nie potrzebują - wystarczy im chłodna woda, a one i tak błyszczą (niestety tylko od ucha w górę).
Mydło namydlamy w dłoniach lub delikatnie pocieramy nim o skalp - drugi sposób jest najlepszy, żeby tej piany było jak najwięcej i abyśmy się nie męczyli. Nie zrobimy jednak tak spektakularnej piany jak przy szamponach z SLS, jednak uwierzcie mi, że tak mała piana wystarczy, aby np. zmyć olej. U mnie sprawdza się bardzo fajnie (mam pewność, że przy nasadzie oleju nie będzie).
Nie każde mydło się nada do mycia włosów, jednak trzeba próbować - oczywiście uwzględniając skład. W tej chwili u mnie numerem jeden jest mydło Alepp 5%, a jakiś czas temu próbowałam mycie mydłem Medimix ajurwedyjskie (z 18 ziołami), ale nie spodobał się zbytnio mojej skórze.
Zawsze po umyciu skalpu nakładam jeszcze porcję szamponu (wymieszanego z białą glinką), aby ewentualnie ten osad z mydła usunąć (i przy okazji resztę oleju).
Niestety może zdarzyć się tak, że po pewnym czasie skalp się zbuntuje przeciw mydłom (o czym pisała fightthedull, od którąś moją notką), więc trzeba wykonać kilka myć bez tego kosmetyku. A później znowu próbować, najpierw na niektórych obszarach skóry, następnie na całą.
Którymi mydłami możecie się zainteresować?
Zapraszam Was do tej notki, gdzie przedstawiłam część oferty Helfy - znajdziecie całkiem fajne mydełka o ciekawych składach (sama zamierzam je kupić:>).
26 komentarze
Będę musiała wypróbować mycie skalpu mydłem tylko poczekam aż zdobędę jakieś mydło które będzie się do tego nadawało.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJakoś mnie to nie przekonuję .
OdpowiedzUsuńdlaczego?
UsuńNie wiem czy odważyłabym się wypróbować mydło na włosach. U mnie dobrze sprawdzają się płyny o niskim pH czyli coś zupełnie przeciwnego do mydła. Ale może kiedyś zrobię próbę z moim aleppo.
OdpowiedzUsuńmyję nim tylko skalp, choć włosy po części też zostaną nim umyte, to nieuniknione. Raz możesz spróbować :)
UsuńChciałabym wypróbować kiedyś umyć skalp mydłem, ciekawa alternatywa dla szamponu :)
OdpowiedzUsuńu mnie mydło w tej chwili to must have:)
UsuńOooo, dzięki za wzmiankę. :) Akurat u mnie skalp się nie zdążył zbuntować, ale nie myłam go aleppo, a to ono konkretnie na jakiś czas przestało mi służyć.
OdpowiedzUsuńRaz myłam skalp mydłem i nie kusi mnie, żeby znowu spróbować.
OdpowiedzUsuńdlaczego?
UsuńMyłam raz mydłem Sesa, co u mnie spowodowało katastrofę, miałam skorupę z łupieżu zeszło dzięki Brahmi w pudrze na szczęście. Narazie nie chce chyba probowac kolejny raz.
OdpowiedzUsuńwspółczuję:( nie wiedziałam, że takie zwykłe mydełko może zrobić taką masakrę
UsuńOtagowalam Cie u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńPost idealny na obecną chwilę dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie do mnie za niedługo mydełko Sesa, więc już się nie mogę doczekać mydlenia!
:) ja wczoraj chciałam kupić Sesę, ale nie było jej na stanie w zielarni:( napisz jak najszybciej jak się spisuje
UsuńDla mnie mycie mydłem, a potem zaraz szamponem nie ma za bardzo sensu. Takie podwójne mycie. Ale skoro u Ciebie się sprawdza, super.
OdpowiedzUsuńCzemu bez sensu? Olej w 100% zostaje zmyty, a u mnie Alepp dodatkowo przedłuża trochę świeżość włosów :)
UsuńMam aleppo, ale myję nim tylko twarz. Nie mogę się przekonać, żeby umyć nim włosy. :)
OdpowiedzUsuńteż nim myłam twarz (na razie mam inne mydło, niejakiego Ojca Grzegorza) i był całkiem w porządku, ale na skalpie u mnie sprawdza się super:)
Usuńnigdy nie myłam jeszcze skalpu mydłem:)
OdpowiedzUsuńNie myłam, jakoś tak się boję...
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam ; D
OdpowiedzUsuńPowiedz mi jeszcze ile dajesz glinki do umycia włosów? Bo ja nie wiem ile dac, a ostatnio chyba przesadziłam, bo włosy były tepe przy skorze. Wygralam mydelka u fightthedull wlasnie wiec post jak najbardziej przydatny :)
OdpowiedzUsuńgratuluję :) zależy jakiej glinki, białą - max dwie łyżeczki, ghassoul tak obliczyłam "połowa dna", bo jest mocniejsza.
UsuńDziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)