Aritha - wrażenia po naturalnym myciu

sobota, marca 09, 2013



Można by rzec, że szampon dotarł szczęśliwie, a na zdjęciu reprezentuje się prawie idealnie ;) Pierwsze co zrobiłam to przesypałam szampon do opakowania po kremie z Ziaji, bo nie ufam foliowym woreczkom - jeszcze by mi się wysypało i byłby płacz :/

W paczuszce znajduje się 100 gramów orzeszków. Orzechy piorące mają w sobie saponinę, która jest naturalną substancją myjącą :) Jednak tak samo jak inne detergenty może uczulić lub podrażnić, więc proszę - uważajcie. Nie polecam orzeszków w oku lub, co gorsze, w nosie. W oku będzie Wam siedział i nie będzie chciał wyjść, a w nosie będziecie go czuły dwa dni i nawet smarkanie nie pomoże :)


Do mycia wykorzystałam metodę kubeczkową i to był strzał w dziesiątkę. Dodaję średnio 2-3 łyżeczki i zalewam ciepłą/gorącą wodą.


Orzeszki ładnie się pienią, ale nie rozpuszczają się, przez co ma się grudki we włosach (włosy są szorstkie), ale później się zmywają (choć trzeba płukać skórę i włosy dłużej niż standardowo). Można także stosować jako peeling skóry głowy maczając palce w proszku i od razu nanosząc na skalp.



Szampon lubi ściekać na brązowo :)

Potrzymałam szampon przez dwie-trzy minuty i zmyłam. Patrzę a tu brązowa woda! Myślę sobie, że mi hennę wypłukuje stary dziad! A orzeszki po prostu taki wypuszczają kolor. Kolor dzielnie się trzyma na włosach. Podczas spłukiwania są miękkie :)
Po wypłukaniu wszystkiego włosy były miłe w dotyku, ale zależy ile będziecie ten szampon trzymać. Do 3-4 minut pod czepkiem i ręcznikiem nie polecam bez odżywki lub polecam kiedy uprzednio olejowałyście lub kremowałyście włosy.

pozostałości w wannie
Po naturalnym wysuszeniu...


Pierwsze mycie / Na zdjęciach włosy po 5 dniach od hennowania :)

Włosy ułożyły się w ładne fale :) są bardzo miękkie, choć ja potrzebuję odżywki na same końce - kładę olejek z Alterry, co służy też zabezpieczeniu - po prostu włosy na końcach są lekko suche, w przeciwieństwie do reszty włosów.

Kondycja włosów się poprawiła - nawet koleżanka zauważyła, że mam takie "inne" :)

Oprócz miękkości zauważyłam, że moje włosy po szamponie bardzo szybko schną... czyli możliwe, że otwiera łuski, mimo spłukiwania zimną wodą.

Nie czułam przyklapu po myciu, nie spowodował szybszego przetłuszczania, ani nie przedłużył świeżości. Czasem po południu/wieczór miałam już lekki przyklap (myję włosy wieczorem na tygodniu, na weekendzie rano).

Jak na razie zostało mi pół opakowania, nie wiem czy uznawać go za wydajny - używam go dopiero tydzień - może inaczej powinnam go używać? Niektórym starcza na wiele dłużej... ale wiadomo, ten kto myje włosy codziennie musi liczyć się z dodatkowymi kosztami :)

Ogólnie szampon oceniam bardzo na plus - fajnie myje, nie ma w nim chemii - sama natura :)

Arithę możecie kupić na allegro (ja kupiłam za 12 zł) i na helfy.pl :) ja osobiście za niedługo pofatyguję się po orzechy piorące (a to to samo co Aritha) z arsetnatury.

Podsumowując:
+ dobrze myje
+ sama natura
+ po pewnym czasie włosy są w lepszej kondycji

/ zapach utrzymuje się na włosach
/ cena
/ postać sproszkowana
/ dostępność

- orzeszki nie rozpuszczają się do końca, przez co utykają między włosami i na skórze i trzeba dłużej myć
- nie jest to szybki sposób mycia włosów
- opakowanie, trzeba przesypać do jakiegoś pojemnika

Mam zamiar kupić inne szampony naturalne - m. in. Shikakai w lawendowej zielarni :) Chciałybyście poczytać?

Co myślicie o takim sposobie mycia? Czy wolicie standardowe szampony?

____________________________________
Henny Khadi zdrożały :( z 26zł na 29zł... z Amlą na 31zł bodajże :( takie ceny będą za niedługo (chyba za tydzień) na khadi.pl.

Zobacz to

20 komentarze

  1. fajnie sie zapowiada... może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto, mimo takiej aplikacji włosy się odwdzięczają :)

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o takim sposobie. Przyznam, że mocno mnie zaciekawił i chętnie przetestuję w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. może spróbuję chociaż nie lubię grudek we włosach (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe, chętnie bym przetestowała :) wydaje mi się, że taki sposób może też lekko podbijać ciemny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny efekt ; D muszę też sobie taki sprawić ; DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem jak najbardziej ciekawa!
    Cudnie ci się ułożyły :D

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie zazwyczaj mycie odbywa się na szybko, także sposób nie bardzo dla mnie, aczkolwiek chętnie bym go wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. przeraża mnie mycie tym szamponem, bo jest to dość pracochłonne. Aczkolwiek chętnie bym wyprobowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny ten szampon :) tylko to zmywanie wanny... Nie da rady u mnie nie znosze sprzątać, raz w tygodniu i koniec więc nie spróbuję, no może na wyjazd (w cudzej hotelowej wannie prysznicu)

    Pozdrawiam i zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  10. ale super pomysł na szampon!! :) wypróbuję kiedyś bardzo chętnie!! chociaż nie lubię, jak we włosach zostają drobiniki - kiedyś totalnie nie dałam rady wymyć takiej maseczki z mielonego siemienia i orzechów ;) /navy

    OdpowiedzUsuń
  11. Osz kurcze ale świetna propozycja :) Pierwszy raz widze taki szampon !

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojejku ale fajne, ale nie lubię aż takich eksperymentów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe