Essence get BIG! LASHES: triple black & volume boost waterpoof

sobota, stycznia 17, 2015

Witam Was moi drodzy :) Dzisiaj przeczytacie recenzję tuszy Essence, które miałam okazję kupić w dwupaku w drogerii Rossmann. Sam tusz kosztuje 9,90 zł, a dwupak kosztował tyle samo, więc dlaczego go nie wziąć ze sobą? Zwłaszcza, że nigdy w kosmetyczce nie miałam tuszy tej firmy. Przeglądając asortyment sklepu widziałam, że dwupaki nadal są w (moim) Rossmannie, mam nadzieję, że u Was także :) Jest dostępna jeszcze wersja czarna o nazwie Volume Boost.


Opakowanie
Opakowania tuszy, to przede wszystkim leciutkie i twarde plastiki, które mają niezbyt dużo informacji na sobie. W trzech językach są opisane zapewnienia producenta (moim zdaniem wystarczyłby jeden), pojemność, którą tusze mają, bo aż 12 ml oraz ich ważność - 6 miesięcy po otwarciu. Kolorystyka średnio przypadła mi do gustu przy wersji niebieskiej, moim zdaniem lepiej pasowałby tam zielony ;)

Szczoteczki
Szczoteczki na pierwszy rzut oka wyglądają tak samo, jednak po bliższym przyjrzeniu okazuje się, że minimalnie się różnią.


Triple black delikatnie, wręcz niezauważalnie, zwęża się ku środku i na samym końcu szczoteczki. Moim zdaniem taka lekka kombinacja powinna być w odwrotny sposób rozwiązana, a mianowicie powinna być wypukła bardziej na środku. Na pierwszy rzut oka staje się całkowicie prostokątna.
Volume Boost Waterpoof ma szczoteczkę zdecydowanie prostą, która w 2/3 wysokości załamuje się i zwęża się ku końcu. Na samym końcu właśnie zbiera się najwięcej tuszu. Z początku bardzo trudno mi było operować tak dużą szczoteczką, ale z czasem przyzwyczaiłam się i nie robię już dodatkowych atrakcji wokół oczu. Musicie wybaczyć mi, że mam tak suchą skórę wokół oczu, ale staram się jak mogę by to zniwelować.



[ dwie warstwy ]
Po nałożeniu obu tuszy widzę, a raczej czuję jedną, zasadniczą różnicę - tusz wodoodporny jest o wiele cięższy od fioletowego. Bardzo to czuć na powiece. Wręcz czuję lekki dyskomfort jak tak porównuję.

Analiza składu
Fioletowy triple black
AQUA (WATER), SYNTHETIC BEESWAX, PARAFFIN, ACACIA SENEGAL GUM, STEARIC ACID (ryzyko zapchania, substancja powierzchniowo czynna i emulgator), PALMITIC ACID (ryzyko zapchania, emolient i emulgator), CARNAUBA (COPERNICIA CERIFERA) WAX (emolient), BUTYLENE GLYCOL (ryzyko zapchania, rozpuszczalnik i humektant), GLYCERYL STEARATE (emulgator i emolient), PENTYLENE GLYCOL (humektant), POLYBUTENE, VP/EICOSENE COPOLYMER, AMINOMETHYL PROPANOL, ORYZA SATIVA (RICE) BRAN WAX, PANTHENOL (humektant, antystatyk), GLYCERIN (humektant), ACRYLATES COPOLYMER, HYDROXYETHYLCELLULOSE, PVP (antystatyk), MYRISTIC ACID (wysokie ryzyko zapchania, emulgator, substancja zapachowa), ARACHIDIC ACID (ryzyko zapchania, substancja powierzchniowo czynna i emulgator), BEHENIC ACID (emulgator), OLEIC ACID, SORBIC ACID (konserwant), DEHYDROACETIC ACID (konserwant), PHENOXYETHANOL (konserwant), CI 77266 (BLACK 2), CI 77499 (IRON OXIDES).

Skład według mnie jest całkiem dobry, nie ma nadmiernej ilości oblepiaczy i są naturalne barwniki. To jest wręcz niebo w porównaniu do tuszu Avonu czy Oriflame.

Niebieski volume boost waterpoof
ISODODECANE (rozpuszczalnik, substancja zapachowa), CERA ALBA (BEESWAX) (emolient i emulgator, ryzyko zapchania i podrażnienia), AQUA (WATER), CANDELILLA (EUPHORBIA CERIFERA) WAX (ryzyko zapchania i podrażnienia), TRIMETHYLSILOXYSILICATE, VP/HEXADECENE COPOLYMER (antystatyk), CARNAUBA (COPERNICIA CERIFERA) WAX (emolient), PROPYLENE GLYCOL (rozpuszczalnik i humektant), TALC (ryzyko zapchania), ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE (niebezpieczny składnik), RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL (olej rycynowy), SILICA, POTASSIUM HYDROXIDE (regulator pH), POTASSIUM SORBATE (konserwant), ETHYLHEXYLGLYCERIN (humektant), BISABOLOL, TBHQ (konserwant), TOCOPHEROL (wit. E, ryzyko zapchania i podrażnienia), PHENOXYETHANOL (konserwant), FARNESOL (substancja zapachowa), CI 77499 (IRON OXIDES) (barwnik).

Tutaj już znajdziemy sporo substancji, które mogą podrażnić naszą skórę, a że powieki są delikatne, to na prawdę należy uważać czego jestem przykładem. Posiada fajne dodatki w postaci oleju rycynowego.

DZIAŁANIE
Generalnie te dwa produkty mają jedną dość poważną wadę jak dla mnie - podczas płaczu albo po prostu gdy mi łzy lecą od ziewania to skóra mnie niemiłosiernie piecze i swędzi, przez co robi się czerwona, a ja nie mogę przestać się drapać. Na nosie to jest mordęga, a jak jeszcze się przeniesie na powiekę to koniec :( I o ile przy wodoodpornym to jest w miarę uzasadnione składem, tak nie wiem co może być powodem w fioletowej wersji. Plusem jest to, że oba tusze bardzo fajnie rozdzielają, pogrubiają i wydłużają rzęsy. Czyli to, co robi dobry tusz.

Niestety Volume Boost Waterpoof nie jest tak na prawdę wodoodporny. Po wzięciu prysznica mam pod oczami efekt pandy, a po płaczu mi się on po prostu jakoś kruszy i mam mnóstwo kropek wokół oczu :( Gdy chcę go zmyć to później pieką mnie oczy. Przy triple black nie występuje pieczenie i łatwo się zmywa.

Czy polecam? Wodoodpornego raczej nie, bo trudno go nazwać wodoodpornym. Triple Black? Być może, leciutki tusz, fajnie wydłuży rzęsy, delikatnie pogrubi. On jest zdecydowanie bardziej godny polecenia.

A Wy miałyście z nimi do dyspozycji? Czy miałyście inne tusze z Essence?

Zobacz to

11 komentarze

  1. z Essence uwielbiam maskarę Lash Mania Reloaded Falsh Lash Mascara

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam tuszy tej firmy, u mnie w rossie nie ma ich szafy. No ale jak podrażniają to już nie dla mnie, no i wodoodpornych nie lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mialam z zadnym z nich do czynienia, ale efekt mi sie podoba. Tyle tylko, ze jak napisalas o tym swedzeniu skory po placzu to raczej sie nie skusze. Wogole, to co Ty tak czesto placzesz Kochana ;)? Usmiechac mi sie tu, a nie plakac :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się sprawuje? Całkiem fajnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  5. No u mnie to się pierwszy raz zdarzyło. Mam nadzieję, że następne tusze jakie kupię będą nieszczypiące.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wrażliwa ze mnie osóbka, nie będę ukrywać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że całkiem dobre składowo z nich gagatki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie wydłuża, nadaje przyjemnej objętości

    OdpowiedzUsuń
  9. mfairhaircare.blogspot.com19 stycznia, 2015 13:56

    Bez tuszu też ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe