Receptury Babuszki Agafii - mydło cedrowe do włosów i ciała

wtorek, stycznia 13, 2015


Witam Was moi Kochani! Jak tam Wam mija dzień? U mnie wieje przeokropnie, w dodatku zaczyna lekko kropić. Pies znowu będzie miał depresję, a jeśli nie wiecie o jakiego psa chodzi to zapraszam do filmiku na Instagramie. To mój pies-masochista :)

Dzisiejszym bohaterem nie będzie jednak mój pies, a słynne już mydło cedrowe od Babuszki Agafii. Po raz pierwszy spotkałam się z nim po tym, jak Żaneta wysłała mi odlewkę. Zakochałam się w nim bezgranicznie i postanowiłam kupić wersję pełnowymiarową.
Mydło cedrowe nasycone korzystnymi właściwościami ziół i olei aktywnie regeneruje zniszczoną strukturę włosów i chroni je przed promieniami UV, ożywia skórę głowy i wzmacnia cebulki włosowe, oraz właściwości ochronne skóry. Odżywianie i nawilżanie zyskamy dzięki czerwonym jagodom jałowca, a organiczny olej arnikowy zahamuje wypadanie włosów, a także pomoże w walce z łupieżem.
Tak jest opisane nasze mydełko przez dystrybutora, czyli przez Skarby Syberii. Te zapewnienia są wydrukowane na papierowej karteczce przyklejonej do opakowania, która, nie wiem jakim cudem, trzyma się u mnie w całym kawałku.

Słoik o pojemności 300 ml jest wykonany z przeźroczystego i podatnego na ugięcia plastiku. Wydaje się być wytrzymały i póki co, na całe szczęście, nie spadł ani na panele, ani na płytki w łazience. Po otwarciu widzimy nakładkę zabezpieczającą taką jak w produktach Bingo Spa, niestety mnie zaczęła lekko denerwować i... sama się przykleiła do nakrętki. Problem rozwiązany :)


Konsystencja mydła jest gęsta i ciągnąca się. Trudno mi opisać zapach kosmetyku, ponieważ zawsze mam z nim problem, ale wydaje mi się być lekko mydlany i ziołowy. Skład tego mydła jest następujący:
Aqua, Pinus Sibirica Oil (olej z cedru syberyjskiego), Sorbitol (humektant), Sodium Cocoyl Isethionate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate (substancje myjące), Stearic Acid (substancja myjąca i emulgator, może zapychać), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride (antystatyk), Empetrum Sibiricum Extract (ekstrakt z beżyny syberyjskiej), Juniperus Oxycedrus Extract (ekstrakt z czerwonych jagód jałowca), Organic Arnica Montana Oil (organiczny olej arnikowy), Saponaria Officinalis Extract (ekstrakt korzenia mydlnicy lekarskiej), Pinus Sylvestris Tar (żywica sosnowa), Cedrus Deodara Oil (ekstrakt z olejku cedrowego), Guaiacum Officinale Balm (gwajakowiec), Caramel (barwnik), Chlorophylin Copper Complex (pigment), Benzyl Alcohol (niezbyt bezpieczny konserwant, rozpuszczalnik i zapaszek), Sorbic Acid, Benzoic Acid (konserwanty, z czego BA zapycha i drażni skórę).
Moim zdaniem skład jest dobry, ale zawsze mogło być lepiej, np. mogli użyć innego emulgatora. Mamy pełno ekstraktów i olei, które wypełniają ten kosmetyk. Dla wielbicieli ziół - jak najbardziej :)


włosy średnio porowate (od nasady do uszu) i wysoko porowate (reszta), cienkie, delikatne
skalp podatny na łupież

Wiele osób nie może znieść tego mydła na włosach, a powodem, dla którego nie mogą się do niego przekonać jest Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride. U jednych powoduje, że włosy są miękkie, piękne i nie zamierzają wracać do innych szamponów. U drugich jest to przyklap nie do zaakceptowania, a u jeszcze innych totalny przesusz. Guma ta różnie działa na różnych włosach i jeśli u Was coś jest nie tak to weźcie pod uwagę właśnie ten składnik.

U mnie to mydło radziło sobie bardzo dobrze, ale po bodajże 3 tygodniu włosy wołały o oczyszczenie, ponieważ czas między myciami skrócił się już o dobry dzień. Nie miałam przyklapu ani puszu, mogłam wręcz wyjść z włosami umytymi tylko tym mydłem. Co nie znaczy, że były super ekstra nawilżone. Ale nie plątały się i było super.

Kosmetyk Babuszki pomógł mi troszkę w walce z przyrostem - w ciągu trzech tygodni włosy urosły 0,5 centymetra, co w tym czasie (grudzień'14) było dla moich cebulek wyczynem. Włosy wypadały przy nim standardowo, może nawet troszkę mniej? Nie działał w żadnym wypadku drażniąco na moją skórę.

Niestety po jakimś czasie, chyba właśnie przed generalnym oczyszczaniem, nad czołem zaczęło mnie swędzieć i pojawił się łupież. Ale to tylko moja wina i niczyja inna.


skóra mieszana w kierunku suchej, trądzikowa

Tutaj to mydło miało pole do popisu. Twarz wiecznie sucha w niektórych miejscach (szczególnie w okresie zimowym), pełno wyprysków. Tutaj działanie ekstraktów i olei najbardziej mnie zdziwiło. Niestety nie nawilżało, ale nie będę tego oczekiwała od mydła. W jedną noc potrafi pozbyć się zaczerwienień wokół wyprysków i ich samych. To mydło dla mojej buzi jest niesamowite, mimo, że trochę je podsusza.

Dodatkowo korzystając z niego tylko na tę część długo go nie zużyjemy... na włosy i na twarz potrzeba niewiele mazi, by zaczęła pienić się jak szalona. Zostało mi go na prawdę dużo i nie jestem w stanie powiedzieć kiedy go zdenkuję. Możliwe, że dopiero za kilka miesięcy!

To zdecydowanie mój hit. Nie dość, że wydajny, to na promocji bardzo tani (okolice 15 zł) :) Dziękuję Żanecie za to, że wysłała mi odlewkę, bo dzięki niej odnalazłam swój ulubiony kosmetyk.

A Wy używałyście tego mydełka lub innej wersji? A może czarne, białe lub kwiatowe mydło się u Was znalazło? Napiszcie mi o nich :)

Zobacz to

30 komentarze

  1. Ja też kocham mydło cedrowe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. posiadam to mydełko, jest schowana gdzieś w szufladzie i czeka na testowanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Daj znać kiedy zaczniesz je testować :) Dużo osób to mydełko lubi.

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie - kolejna super pozytywna recenzja! I jak ja mam ograniczać mój zakupoholizm?
    :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Są produkty, które koniecznie trzeba kupić.... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. :** mam nadzieję, ze z tego co ci teraz wysłałam, też znajdziesz jakieś cudeńko :) :) bardzo bardzo mam taką nadzieję :)

    ja mydło to lubiłam, ale bez miłości, wracać do niego nie mam zamiaru, niedługo zacznę używać wersji miodowej, w niej pokłądam duże nadzieję,bo włosy me bardzo lubią miód

    OdpowiedzUsuń
  7. Póki co uczę się peelingu enzymatycznego, całkiem fajna sprawa, ale nie wiem czy właściwie się nim obsługuję, bo nałożyłam cieniutką warstwę na twarz i minuty nie mogłam z nim wytrzymać. A zalecane jest pięć.

    OdpowiedzUsuń
  8. a co się dzieje? piecze?
    on ma dużo w sobie napakowane jednak, może coś Cię podrażnia...

    OdpowiedzUsuń
  9. Piecze, nawet bardzo. Skóra czerwona po prostu, ale natychmiast się koi po maseczce Love me green od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. zmartwiłam się, tak nie powinno być, widocznie twoja cera nie lubi jakiegoś składnika :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Będę jeszcze próbowała się z nim zaprzyjaźnić, a jeśli nie to mam dla niego inną część ciała, w której się na pewno sprawdzi:)

    OdpowiedzUsuń
  12. mfairhaircare.blogspot.com14 stycznia, 2015 12:39

    Ja nigdy nie używałam tych mydeł, ale muszę spróbować, bo czytam ostatnio same dobre recenzje o nich :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko weź pod uwagę to, że jest w nich guma guar, bo co włosy to inna reakcja:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Swego czasu mocno sie na nie czailam ;) Musze kiedys koniecznie wyprobowac. Niezle, ze myjadelko wpylelo na przyrost :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wypróbuj, to takie mydełko uniwersalne, jak nie na włosy to na twarz a jak nie na twarz to na ciało :) Zużycie go jest prawie niemożliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny, fajny, ale nie u każdego się sprawdzi ze względu na gumę guar :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Zamierzam je kupić niedługo z przeznaczeniem do włosów :) Miałam w 2014 roku wersję miodową, używałam do włosów i do ciała i w obu przypadkach byłam zadowolona, z tym że nie używałam go regularnie do mycia włosów tym na przemian z innymi szamponami, bo bałam się zbytniego obciążenia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli Twoje włosy dobrze reagują na gumę guar to czemu nie :) Ale włosy wołają po 3 tygodniach o oczyszczenie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam już kilka kosmetyków właśnie z tą gumą w składzie i było ok :) Tyle osób zachwala to cedrowe mydło, więc mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi dobrze, ale jak będzie to zobaczymy... :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaciekawiłaś mnie nim. Dawno nie miałam nic od Babci Agatki, a dobrze mi służyły te kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  21. To mydło się albo kocha albo nienawidzi :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Z jakiegoś powodu postanowiłam, że będę się trzymać od tych mydeł z daleka... Uświadomiłaś mi, że to był błąd. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też mam parę produktów na takiej liście :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Właśnie leci do mnie mój egzemplarz - od dawna się na niego czaiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam to mydło :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Boje się trochę ceny - ale chyba w końcu się skuszę. Teraz jest walentynkowa promocja na lawendowejszafie i w innych sklepach - więc może może... :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Znam kosmetyki Babuszki. Mam ich kilka w łazience ale tego mydełka nie używałam. W ogóle nigdy nie miałam mydła do włosów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe