Podsumowanie akcji styczeń - marzec

środa, kwietnia 01, 2015

Cześć moi mili :) Dzisiaj chciałabym podsumować akcje, których w tym roku sporo, bo zawsze uczestniczyłam tylko w jednej, a dowaliłam sobie... aż cztery! Zapraszam do przeczytania moich wypocin :)

Zapuszczanie z Zielpy [ styczeń - marzec; czas trwania: cały 2015 ]
Zapuśćmy się na wiosnę z Ewą [ luty - marzec; czas trwania: do czerwca 2015 ]

Obie Panie chętnie czytam, więc dołączyłam do obu akcji :) Rozpoczęłam akcję z pasmem kontrolnym o długości 34 centymetrów i skończyłam z o wiele krótszym, a to dlatego, że miałam dość ucinania pojedynczych włosków codziennie. Chciałam ciachnąć raz, a dobrze, ale i tak znajdą się włoski, które są niesamowicie rozdwojone. Urok długich, pocieniowanych włosów :)

[ Przypominam, że obecnie moje włosy w ogóle nie rosną i tylko wcierki oraz oleje mogą je popędzić do wzrostu ]


Styczeń minął mi z ulubieńcem - Sesą, która w czasie 22 dni obdarowała mnie przyrostem 1,5 centymetrowym.  Wtedy to moje pasmo kontrolne po zaprzestaniu mierzyło 35,5 cm, a długość 80,5 cm. Dla mnie jest to szok i niedowierzanie, a na jesień lub zimę na pewno się po nią wybiorę do zielarskiego :) Później zrobiłam przerwę, ale podczas niej dosłownie nic nie urosło.

Nie sypałam wtedy kasą z rękawa, więc zrobiłam wcierkę na bazie serum Babuszki na wzrost (około 30 ml) i kropel odchudzających z Herbapolu (około 15 ml), ale niestety wysuszyła mi skalp, a i efektu żadnego nie zauważyłam. Przełożyłam jej stosowanie na wiosnę/lato, kiedy to moja skóra zacznie się pod wpływem ciepła po prostu szybciej przetłuszczać.


Od razu po zaprzestaniu zaczęłam nakładać olej neem, który sprawił, że włosy urosły o... 0,7 cm przez miesiąc. Dla mnie jest to słaby wynik, bo wiem, że moje włosy potrafią wycisnąć więcej.


Od 15 marca wcieram olejek przeciwłupieżowy od Himalaya Herbals i póki co walczę z nim, bo.. nie czuję po nim nawilżenia. Skóra po prostu niemiłosiernie swędzi i pojawia się łupież. Mieszam go z olejem ryżowym, bo inaczej go nie skończę. Niestety do tej pory wzrost wyniósł 0,3 cm.


Zakręćmy się na wiosnę z Ewą [ od końca lutego ]
Ta akcja jest dla mnie zdecydowanie trudna, dlatego, że moje włosy nie są gęste i fale po prostu wyglądają... nieco miernie. Mimo to, starałam się, aby się falowały i robiłam to najczęściej za pomocą maski Kallos z olejem lnianym jako b/s i spisywała się bardzo dobrze, gdzie efekty mogliście zobaczyć przy podsumowaniu stycznia i lutego :) Jako d/s nie spisywała się tak dobrze. Starałam się także nawilżać włosy za pomocą odżywki Alterry, olejować je, spryskiwać odżywką Alverde dwufazową pomiędzy myciami i wodą oliwkową z Ziaji.


Niedawno zaczęłam kręcić włosy na 2 koczki, efekty widać poniżej, niestety dość mierne, bo włosy się po prostu puszą mimo nawilżenia. Widocznie nawilżenie jest zbyt małe. Dodatkowo skóra głowy mnie po prostu po rozwiązaniu... swędzi. Włosy są dziwnie odbite od nasady. Niestety dla tej metody - minus, mimo, że fale były całkiem ok.



Poniżej zdjęcie po jednym koczku i od razu zapraszam Was do tego wpisu, gdzie to zdjęcie znajdziecie.


Upinamy grzywkę [ od końca lutego; czas trwania: cały 2015 ]

Od samego początku upinałam grzywkę w przeróżne warkocze i spinkami-żabkami. Ale... po pewnym czasie się znudziłam. Zaczęłam rozpuszczać włosy, za to na zajęcia praktyczne po prostu związywałam je w kucyk i przez pół dnia nic się z nimi nie działo. W nocy rządził bezbolesny koczek ślimaczek, przez dwa miesiące ani razu nie zaplotłam warkocza na noc. Zdecydowanie muszę się do tej akcji przyłożyć, bo znowu będę musiała ucinać włosy o parę dobrych centymetrów... ;) Chciałam porobić zdjęcia moich upięć, ale zrobię to przy kolejnym kwartale.

***

A u Was co się działo? Piszcie, dołączajcie zdjęcia, linki do postów, chętnie przeczytam i zobaczę!:)

Zobacz to

25 komentarze

  1. U mnie farbowanko :) Efekty na jednym zdjęciu ale zawsze;P
    Tutaj: http://biegajacazwilkiem.blogspot.com/2015/04/by-sobie-marzec.html

    OdpowiedzUsuń
  2. pretty-amazement.blogspot.com01 kwietnia, 2015 17:34

    Współczuję tak małego przyrostu :( U mnie w tym miesiącu +3 cm. :) A na jakim blogu trwa akcja spinania grzywki? Zaciekawiła mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety moje włosy w ogóle nie rosną, ale dobrze, że chociaż pną się po olejach czy wcierkach. Akcja trwa u mnie, ale jest to trochę bardziej jednoosobowa, w sensie sama sobie założyłam, że będę spinać, bo miałam tak zniszczoną i szybko rozdwajającą się grzywkę, że aż wołało to o pomstę do nieba:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym umieć upinać grzywkę w warkocz dobierany. Próby niestety kończą się niemal autoagresją, prace manualne nie są dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie ostatnio non stop kok, ale to non stop. Jak dobrze zepnę to i dwa dni w jednym chodzę;p

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie włosowa nuda, ale kłaki zadowolone. Z szaleństw to przetestowałam biovaxa 3 oleje i wydaje się być spoko. Odkryłam też TT i jestem zachwycona, że czesanie może być bezbolesne. Z tego co pamietam Ty masz wersje kompaktową, tak? Nie wiem ile trzeba się namachać tym maleństwem, bo ja mam włosy troche za ramiona a rozczesywanie twa i trwa. A w ramach zapuszczania nie zrobiłam prawie nic, tj. odpuściłam sobie po pierwszym tygodniu. Zazdroszcze Ci systematyczności. W kwietniu postaram się chociaż zachować pozory, bo mnie Ewa na karnego jeżyka wyśle.

    OdpowiedzUsuń
  7. AgnesShow www.agnes-show.blogs02 kwietnia, 2015 00:17

    musze dorwac ta sese

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, wlosieta jednak cos rosna i obecnie maja juz swietna dlugosc :) Po koczkach falki przesliczne :)!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku szkoda, że włoski tak powoli Ci rosną :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze, to chętnie bym się z Tobą zamieniła, moje włosy strasznie szybko rosną i wkurza mnie to, bo moja fryzura wymaga podcinania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, kompakt :) Dla moich włosów wszystko co małe jest dobre, bo mam ich po prostu niewiele, a wersja elite czy original jest po prostu duża, szybciej by mi szło rozczesywanie, ale... w torebce je nosić to tak nie bardzo :) Ode mnie też karny jeżyk będzie, nie ma leniuchowania! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Włosy masz obłędne, serio... A co do Sesy, ja się zawsze jakoś jej bałam. Nie wiem, chyba się stresowałam, że mi kolor farby zmieni, albo co... I nigdy nie sięgnęłam, ale może czas najwyższy się przełamać, albo co... :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję:') Jeśli masz blond włosy to wtedy powinnaś mieć obawy, jak masz ciemne to śmiało kupuj :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj ja w sumie też mam teraz poważną chorobę...jest nią magisterka niestety;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podziwiam za wytrwałość we wcieraniu ;) - Ja zawsze zniechęcam się po tygodniu :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Mogę tylko życzyć najszczersze powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie to już taki rytuał - jak zapomnę to czuję się po prostu źle, bo skóra nie dostała tego co miała dostać. Tak samo jak z nakładaniem kremu na twarz.

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie totalną migrację włosów powoduje khadi stymmulujący :) Sesa jest jak dotąd chyba jednym z lepszych olejków. Dziękuję bardzo za komplementy i również życzę wielu centymetrów!

    OdpowiedzUsuń
  19. Oleju neem nigdy nie próbowałam - jednakże był czas kiedy zachwycałam się Sesą - do tej pory się lubimy ale znalazłam produkty (olejki) które po prostu sprawdzają się lepiej. Nie mniej, do Sesy wracam często.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe