Karnalitowe Czarne Błoto z Morza Martwego od Bingo Spa

poniedziałek, sierpnia 26, 2013

Cześć dziewczyny! :)
Dzisiaj co nieco o naturalnym produkcie w 100%, który uratował moją twarz. Skalp też co nieco uratował, ale na buźce spisał się doskonale o czym możecie poczytać poniżej. Zapraszam do recenzji :)


100% naturalne Błoto z Morza Martwego
Zaczerwienienie skóry i lekkie pieczenie są reakcją naturalną, należy zwrócić uwagę, czy nie występuje bardzo silne pieczenie skóry, obrzęk lub podobne reakcje skóry świadczące o reakcji alergicznej na błoto kosmetyczne. W takim przypadku maseczki nie należy stosować. Więcej informacji na stronie BingoSpa.

Karnalitowe czarne błoto było jednym z moich marzeń, nie ukrywam. Bo w 100% naturalne i aż tyle produktu (650g) w granicach 44-50 zł to chyba nie tak dużo? :) Półprzeźroczysty pojemnik Bingo jest taki sam jak przy maskach - ma identyczną zakrętkę i plastikową zabezpieczającą nakładkę. Konsystencja błota jest nieco gęsta, tępa i... śmierdząca. Niestety, błoto nie ma przyjemnego zapachu, mnie on wręcz odrzuca, ale mimo to używam go, bo daje fajne efekty, o których przeczytacie niżej.
Uwaga! Kiedy ujrzycie wodę po otwarciu produktu wystarczy wymieszać - jest to naturalne zjawisko.


Włosy - jako maska na skalp i długość

Wzmacnia, odżywia, reguluje łojotok, wspomaga walkę z łupieżem i wypadaniem włosów
Po raz pierwszy jak otworzyłam to błoto właśnie w celu nałożenia na włosy przeraziłam się jego konsystencją. Po dodaniu do porcji kilka kropel oleju z pestek truskawki i sporej ilości maski Alterry - nic się nie zmieniło, dodatki jakby zniknęły w otchłani Bingacza. Nakładanie na włosy to była istna mordęga, nie chciało się to rozprowadzić porządnie, a jak się rozprowadziło to już czułam, że włosy będą tępe i suche :( Po wyschnięciu włosy były takie jak przypuszczałam - suche i matowe, tam gdzie nie domyłam były oblepione. Zaczęłam nakładać na skalp wraz z Kalpi Tone od Hesh. Tutaj sprawdził się super, moje włosy zaczęły się mniej przetłuszczać - były delikatnie uniesione od nasady, jednak na drugi dzień i tak był przyklap - na co pomaga tylko olej kokosowy. Podczas jego używania nie miałam łupieżu, więc nie wypowiem się na ten temat - jednak powiem Wam, że go nie wywołał :) Nie podrażniał w żadnym bądź razie skóry głowy, nie zrobiła się czerwona i absolutnie nic nie swędziało!

Twarz/ciało

Oczyszcza, reguluje wydzielanie sebum, pomaga przy trądziku.
Jest świetny na trądzik. Raz miałam taką sytuację, że miałam parę malutkich grudek pod skórą koło nosa i oczu - zniknęły po nałożeniu błotka, powaga :) świetnie oczyszcza twarz, przy okazji matuje i dzięki niemu zaczerwienienia wokół krost szybciej schodzą. Mojemu bratu bardzo się przydała taka kuracja błotem - szczególnie na plecy i twarz - od razu miał lepszą, mniej krostek zaczęło wyskakiwać, wyeliminowało istniejące i teraz może się pokazywać ;) Niestety zużył bardzo dużo, z czego ja skorzystałam może z 2/5 zawartości... 
Na opakowaniu jest informacja od producenta, aby trzymać na początku 2-3 minuty, a później stopniowo zwiększać do maksymalnie 10 minut. Pewnego razu chyba za długo trzymałam w okolicach oczu i ... czerwona plama trzymała się około dwóch dni :(

Cellulit i rozstępy

Za krótko używałam go na uda, by cokolwiek stwierdzić - dodatkowo ćwiczę, więc nie wiem czy ocena w tym podpunkcie byłaby wiarygodna. Kiedy owijałam się folią można było wyczuć fajne ciepełko. Po około pół godzinie nogi zaczęły lekko swędzieć, więc około 5 minut po swędzeniu zmywałam. Skóra nie była czerwona, jednak śmierdząca błotem, co mi przeszkadzało.

Ogólnie oceniam ten produkt na plus - trądzik likwidował bardzo szybko - pomógł nie tylko mi, ale i mojemu bratu, który jest bardzo z niego zadowolony :) Jednak nie wybaczę mu tego, że aż tyle zużył!


Produkt testowałam dzięki naturica.pl i nie miało to wpływu na moją ocenę.

Zobacz to

30 komentarze

  1. Wow nie wiedziałam, że mają w ofercie takie fajne błotko ;) Chętnie bym wypróbowała, zapach?? Hhmmm ja też wiele potrafię znieść w imię pięknej cery i efektów :)
    Bardzo fajny kosmetyk o szerokim polu możliwości zastosowań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. działanie na twarz ma niesamowite, jednak zapach wg mnie jest okropny :(

      Usuń
  2. to błotko jest moim numerem jeden, jeżeli chodzi o kuszące mnie produkty z oferty BingoSpa, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tej chwili moim też, jeśli chodzi o produkty do twarzy :)

      Usuń
  3. Mam inne błotko od Bingo.
    Nie nakładałam na skalp, ale możliwe, że wypróbuję. Takiego czegoś jeszcze mój skalp nie widział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jakie? :) Spróbuj, może akurat Twoja skóra polubi :)

      Usuń
  4. Narobiłaś mi chęci na potaplanie się w błotku ;) Nawet zapach mnie nie odstrasza, choć ciekawe co bym powiedziała mając już to na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak miło :D mi niesamowicie przeszkadza, ale da się przeżyć.

      Usuń
  5. Jestem jej bardzo ciekawa i muszę kupić. Mam nadzieję, że równie dobrze sprawdzi się na mojej twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja po dziś dzień nie znalazłam nigdzie stacjonarnie masek z bingo, a co dopiero takie błotko :c Jednak będę się rozglądać bo bardzo mnie zaciekawiłaś :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy w ogóle to błoto jest gdzieś dostępne stacjonarnie. Maski Bingo możesz znaleźć w większych sklepach Tesco :)

      Usuń
  7. Zaciekawiłaś mnie tym blotkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam nigdy, ale chyba się skusze po tej recenzji. Jak mi się ban skończy :D
    A swoją drogą właśnie zabieram się za testowanie maski do włosów z tym błotem. Ciekawa jestem jak zadziała! Też jest z bingospa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ponoć ta maska którą używasz, a myślę, że to ta, o której myślę (:D) lepiej działa niż to błoto które opisałam :)

      Usuń
  9. Duzo się już naczytałam o jego smrodku, nie wiem czy bym się odważyła spróbować:D

    OdpowiedzUsuń
  10. chętnie bym wypróbowała, bo moja bużka uwielbia błotko :D

    OdpowiedzUsuń
  11. piszę, że czysta henna, bo napisałam do nich maila i mi odpowiedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  12. kompletuje zamówienie na stronie bingo... jest źle, portfel będzie się buntował...

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm ogólnie błotka i glinki to są chyba numer 1 w zwalczaniu trądziku. Ciekawe czemu tylko lekarze nie biorą tego pod uwagę, zanim nie karzą Nam zasuwać do apteki po kolejne mazidło za ileś tam stówek...( nie mam na myśli tego już jeśli chodzi o typowe lekarstwa!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chcą zarobić, w aptekach glinek raczej nie znajdziesz :>

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. będę kusić, bo to należy do mojego zadania :D

      Usuń
  15. To błoto mnie baaardzo ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Co u Ciebie jestem to nowy nagłówek :) kolejny super!
    Co do produktu, to raczej wykorzystałabym je całkowicie na twarz. Faktycznie tyle dobroci to nie szkoda wydać na raz tyle kasy, niby dużo ale jakby człowiek przeliczył na ile taki produkt starcza to aż szok że jeszcze go nie mamy na półce. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam tyle pomysłów :D dziękuję :*
      no tak, a jak się będzie używało tylko w celu nanoszenia na twarz to nigdy się go nie zużyje :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe