AVON: tusz super FULL [black] po kolejnych 10 miesiącach oraz tusz COLORTREND coloured mascara [earthy brown]

poniedziałek, listopada 24, 2014

Od czasu kiedy dostałam po raz pierwszy tusz super FULL w ilości dwóch sztuk moje rzęsy zawsze dobrze wyglądały. Jest to jeden z moich ulubionych tuszy pod względem trwałości, szybkości wysychania i ogólnie wszystkiego. Po prostu piątka z plusem, ale więcej nie kupię go z prostego powodu - skład i cena. Recenzję możecie przeczytać tutaj.


Czy moje zdanie zmieniło się po kolejnym opakowaniu? Absolutnie. Jeden z lepszych tuszy jakich używałam i nie wiem dlaczego napisałam w poprzedniej recenzji, że nie jest moim ulubionym. Może ze względu właśnie na ten skład, bo uwierzcie mi, że szczególnie przy oczach jest on bardzo ważny! Ale trwałość ma po prostu boską, nie robi efektu pandy, zmywa się dobrze, ale nie doskonale. Parę razy mi się zdarzyło, że wsadziłam szczoteczkę do oka, ale to tylko z mojej winy (bardzo często się zdarza, że mimo mojej woli ręka mi bardzo mocno drgnie). Co do szczoteczki, porównując ją do innych moich tuszy (Essence, Lovely) - ma malutką i takie lubię!

***

Jednak głównym bohaterem tego postu jest tusz COLORTREND coloured mascara o kolorze earthy brown. Wybrałam brązowy, ponieważ w mojej kolekcji są same czarne + jeden oliwkowy (niestety już przeterminowany ostro), a myślę, że brązowy wygląda o wiele bardziej naturalnie (szczególnie przy mojej żółtej cerze, brązowych brwiach i oczach oraz rudych włosach).

Opakowanie kosmetyku wygląda, moim zdaniem, kobieco i nowocześnie - fiolet podchodzący pod róż, z białą nakrętką i srebrną obwódką. Całość była zapakowana w folię, którą łatwo można było usunąć pociągając za odpowiednią część. Odkręcając ukazuje nam się szczoteczka o nie za małym, nie za dużym rozmiarze. Jest zdecydowanie większa od szczoteczki super FULL, ale zdecydowanie mniejsza od szczoteczek essence. Nabiera bardzo mało tuszu, co widać na zdjęciach.



To bardzo ładny brąz i moim zdaniem wygląda na rzęsach bardzo naturalnie co pokażę później. Przyjrzyjmy się składowi, bo na pewno Was to interesuje.
AQUA, PARAFFIN (parafina), STEARIC ACID (substancja powierzchniowo czynna i emulgator), ACACIA SENEGAL GUM (guma arabska), CERA ALBA (emolient i emulgator, może podrażnić), COPERNICIA CERIFERA (CARNA UBA) WAX (emolient), TRIETHANOLAMINE (niebezpieczny regulator pH), HYDROXYETHYLCELLULOSE, PANTHENOL (humektant), PHENOXYETHANOL (konserwant), AMINOMETHYL PROPANEDIOL, METHYLPARABEN (konserwant), VP/DIMETHICONYLACRYLATE/POLYCARBAMYL/POLYGLYCOL ESTER, ACRYLATES/ETHYLHEXYL ACRYLATE COPOLYMER, DISODIUM EDTA (konserwant), PROPYLPARABEN (konserwant), POLYQUATERNIUM-10 (antystatyk), PEG-12 DMETHICONE (emolient, emulgator, silikon), DIMETHICONE (emolient, silikon), SORBITAN STEARATE (emulgator, może podrażnić), PEG-40 STEARATE (substancja powierzchniowo czynna i emulgator), SILICA, LAURETH-12 (substancja powierzchniowo czyna), [+/- CI 77491 (tlenek żelaza), CI 77492 (wodorotlenek żelaza), CI 77007 (naturalny pigment - niebieski), CI 77891 (dwutlenek tytanu, biały pigment, filtr uv), MICA, CI 77288 (tlenek chromu), CI 42090 (!!!), CI 77510 (pigment niebieski), CI 75470 (pigment czerwony)] <GL 1450>
Skład według mnie jest tragiczny, ale na pewno zdążyłyście się tego domyślić, a składniki specjalnie podkreśliłam na czerwono ;) Jednak uwaga, uwaga, przy jednym barwniku dodałam trzy wykrzykniki. Według wizażu ten składnik stosuje się w kosmetykach, ale nie w okolicach oczu, co bardzo mnie w te chwili martwi. Jeśli klikniecie na nazwę tego barwnika przeniesie Was do strony na wizażu :( Tak na prawdę wybieranie kosmetyków z Avonu czy Oriflame to wielka loteria, chyba, że jesteście na tyle zdeterminowane by przeszukiwać internet w poszukiwaniu składów kosmetyków. Ja po prostu zamówiłam...

Dodatkowo jest wiele barwników naturalnych! Wielkie gratulacje dla Avonu, natomiast za barwnik o numerze 42090 kop w pupę.

A jak sprawdza się w praktyce? Niestety pierwsze spotkanie z nim to była tragedia. Żaden mój sposób malowania rzęs się nie sprawdził i musiałam robić wszystko delikatnie, a najlepiej później nie machać rzęsami. Obszar wokół oczu był tak tragicznie umazany, że nie chcielibyście tego widzieć. Po prostu ten tusz długo schnie, gdzie super FULL schnął całkowicie kilka sekund po nałożeniu. Tutaj ta konsystencja jest o wiele bardziej płynna.

Sytuacja zmieniła się po miesiącu, a później po dwóch...

I im coraz później tym tusz schnął szybciej i gęstniał. W tej chwili jest to tusz na prawdę bardzo dobry. Oczywiście zdarza mi się jeszcze umazać powieki tuszem, ale to są na prawdę malutkie kropeczki (nawet się załapały na zdjęcia :)). Nie wysycha tak szybko jak super FULL, ale jest na prawdę na poziomie. Na zdjęciu odpowiednio: bez tuszu - 1 warstwa - 2 warstwa. Myślę, że całkiem przyzwoicie, zwłaszcza, że brąz pięknie widać w słońcu i wygląda bardzo naturalnie :) Ale musicie mi uwierzyć na słowo, bo w obecnym świetle na prawdę trudno mi uchwycić ten brąz. Nawet go na zdjęciach nie widać, więc pozwoliłam sobie na filtr. Za to zrobiłam zdjęcie porównawcze i ta różnica jest już widoczna :) Już wiem za co uwielbiałam super FULL - za to, że miałam po nim wachlarz. Po colortrend mam malutki efekt ptasich nóżek :) Szczoteczka colortrend nie rozczesywała z taką precyzja rzęs, bo odstępy pomiędzy włoskami jest za duża. Ważne, że nie ma grudek, ani innych duperelków.


Różnicę w kolorze także doskonale widać na płatku kosmetycznym :) Tusz zmywa się doskonale samym mydłem do rąk i mleczkiem arnikowym od Sylveco (w tej chwili to mój hit, świetnie oczyszcza twarz, a makijaż wodoodporny usuwa bez najmniejszego problemu!:)).

Czy polecam? Sama nie wiem, bo o ile kolor ma na prawdę fajny tak skład już niekoniecznie. Pozostanie w mej pamięci jako dobry tusz, po prostu. A czy kupię ponownie? Nie, bo jestem przewrażliwiona :)

Zobacz to

15 komentarze

  1. Moze z raz czy dwa razy mialam styczność z tuszami avon i oriflame, ale nie kupuje ich wlasnie ze wzgledu na sklad, który jest dla mnie wazny ze wzgledu ze mam wrazliwe oczy no i do tego nosze soczewki. Wolę nie ryzykować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mam zaufania do tuszy do rzęs z Avonu ;) Chociaż nigdy nie miałam, to tak jakoś

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem doskonale o czym mówisz:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakieś cuda się zdarzają przy kolorówce, ale rzadko kiedy. Mogliby za tą cenę (colotrend 10 zł w promocji, a super full koło 30zł) zrobić o wiele lepsze składowo tusze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słonecznik Tulipanek24 listopada, 2014 12:16

    mam fioletowy ! ale nigdy nie zwracałam uwagi na skład tuszu do rzęs, dla obrony dodam, że używam odżywki regenerującej do rzęs z Biovaxu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale tusz może dostać się do oczu (podczas zmywania, płaczu) i tego nie odczujemy zbytnio (czasem zapiecze) a w środku się może coś dziać :(

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba nastąpiły wizualne zmiany :P mega na plus a co do tuszy to nie kuszą mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuu masz przepiękne oczy i rzęsy. Mój ulubiny kolor tęczówek ! ^_^ Zawsze chciałam mieć męża z takimi oczkami, żeby moja przyszła córeczk oddziedziczyła je po nim :PP
    Z Avonu miałam o taki -> http://bi.gazeta.pl/im/f1/a0/dc/z14459121Q.jpg
    ale szybko mi wysechł. Nie wiem jak ze składem, byłam ciekawa tej szczoteczki, ale w sumie nic ciekawego. Nie jestem przekonana do kosmetyków z Avonu. Zazwyczaj jak zamawiam to mgiełki do ciała, perfumy lub lakiery do paznokci :)
    Moimi ulubionymi tuszami są te z Astora bądź MaxFactora :d

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam w tuszu super full szczoteczkę, jest super wygodna i dobrze rozczesuje włoski, używam go przy jakiś wyjściach bo na co dzień ze względów takich samych jak Ty (karnacja i rudość ;D) używam brązowego tuszu - i tutaj super sprawdza się aero volume z avonu. Mimo składów tusze z avonu zostaną ze mną dluuugo ze względu na super działanie; )

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja to zawsze chciałam mieć takie fest czarne albo jasne niebieskie. Chociaż jak tak teraz myślę, to za nic do żółtej cery by mi takie jasne niebieskie nie pasowały :D


    Interesował mnie tez tusz przez jakiś czas, mnóstwo reklam w tv z nim było, ale jednak się nie skusiłam. Jak się tej szczoteczki używało? Dla mnie to istny kosmos :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Też ją uwielbiam i z pierwszej sztuki tego tuszu zostawiłam sobie właśnie do rozczesywania brwi lub rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dostałam na niego zniżkę minus 30% i dlatego się skusiłam :D Używa się go w tej środkowej pozycji powyżej - szcząstkując tak rzęsy nie wygina się, jest w miare stabilny :) Do tuszu jest dołączona ulotka z instrukcją obsługi :P

    OdpowiedzUsuń
  13. eulallia2013.blogspot.com25 listopada, 2014 10:10

    A mi bardzo odpowiadają tusze Avon. Zapraszam do mnie, dodałam dzisiaj recenzję tuszu SuperShock i polecam go, bo daje fajny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cos czuje, ze chyba i ja zaczne byc przewrazliwiona, jak czytam o takich skladnikach ;/ Szczerze przyznam, ze wczesniej nie zwracalam uwagi na sklady tuszy, trza to zmienic ;) Efekt ptasich nozek powiadasz ;D Fajne okreslenie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe