Dabur, Sesa

piątek, lutego 06, 2015

Sesa była moją malutką zachciewajką, bo w sumie... kto by nie chciał mieć Sesy, chociażby w dłoniach? Ja zapragnęłam jej już od dawna i dzięki Żanecie mogłam ją testować. Dzisiaj opowiem Wam co Sesa narozrabiała na mojej skórze :)


Niestety nie jestem w stanie Wam opowiedzieć o butelce, jedynie to, co możecie zauważyć ze zdjęcia.

Sesa jest na bazie kokosa, więc niestety poniżej 25 stopni Celsjusza jest w formie stałej. Zawsze ją trzymam w pokoju niedaleko grzejnika, by w razie czego mogłabym jej natychmiastowo użyć. W formie ciekłej jest dość gęstym olejem o kolorze mięty, który dobrze się rozprowadza zarówno na skórze jak i włosach. Skład jest pełen dobroci, znajdziemy tu oczywiście jedną substancję zapachową, ale ona wręcz ginie w gąszczu ziół :)
Trifala 2.00% w/v, Eclipta alba 1.50% w/v, Ferriper Oxidumrubrum 1.5% w/v, Centella Asiatica 0.50% w/v, Jasminum Officinale 0.50% w/v, Datura Metel 0.50% w/v, Indigofera Tinctoria 0.50% w/v, Citrullus Colocynthis 0.50% w/v, Abrus Precatorius 0.25% w/v, Elettaria Cardamonum 0.25% w/v, Valeriana Wallichii 0.25% w/v, Pongamia Pinnata 0.25% w/v, Azadirachta Indica 0.25% w/v, Lawsonia alba 0.25% w/v, Cedrus Deodara 0.25% w/v, Anacyclus Pyrethrum 0.25% w/v, Vetiveria Zizanioides 0.25% w/v, Glycyrrhiza Glabra 0.25% w/v, Processed As Per Tail PAK vidhi With milk 10% v/v, Sesamum Indicum Oil 25.00% v/v, Nilibhrugadi Oil 8.00% v/v, Perfume 2.00% v/v, Triticum Aestivum Oil 1.00% v/v, Citrus Medica Oil 1.00% v/v, Quinazarine Green (C.I.No.61565) 0.0004% v/v, Cocos Nucifera Oil Q.S. to 100% v/v.
Zapach jest tu kwestią sporną, bo nie każdemu się spodoba. Według mnie nie jest mocny, ale moje zdanie i Żanety jest całkowicie inne, więc to też zależy od osoby i radziłabym się jednak przygotować na gorszą opcję. Mi on na prawdę nie przeszkadza :)

Działanie ma bardzo dobre, nawilża skórę i powoduje szybszy wzrost włosów. Rozpoczęłam wcieranie oleju w skalp 9 stycznia co mniej więcej 3 dzień, wtedy moje pasmo miało 34 centymetry. Teraz ma 35,5 cm, co dla mojej skóry nadal jest sporym wyczynem! Dzięki Sesie skóra nie jest sucha i włosy przede wszystkim nie lecą w dużej ilości jak przy Khadi stymulującym, a nawet lecą mniej niż w standardowej ilości! Bejbiki także urosły przy linii czoła, co bardzo mnie cieszy. Na długości sprawdziła się całkiem dobrze - włosy są nawilżone, prawie nie wysuszone, a w każdym razie nie marudzą :) Na pewno kiedyś kupię pełnowymiarowe opakowanie!

A czy Wy miałyście na swojej skórze Sesę? ;) Jaki jest według Was zapach?
_____
źródło zdjęcia: dfishop.com

Zobacz to

14 komentarze

  1. miałam i zapach mi sie podobał

    OdpowiedzUsuń
  2. mfairhaircare.blogspot.com06 lutego, 2015 15:52

    Tymczasowo go omijam, bo boję się przyciemnienia koloru włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach mi się strasznie podobał, niestety olejek barwił mi włosy na zielono. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nawet na to nie patrzyłam i nie zauważyłam takowego efektu, może dlatego, że za krótko go używałam i mam ciemne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A próbowałaś go nakładać z innym olejem albo kombinowałaś z nim cokolwiek?

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam i średnio się sprawdził.. hmm może dlatego, że mam zimno w pokoju jakieś 14 stopni i rozcierałam go w dłoniach zamiast podgrzać ;) zapach mi nie przeszkadzał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mialam, ale na szczescie probke 30 ml. ;) Na skalpie mnie podrazniela, na dlugosci srednio sie u mnie spisywala ;( Bardzo fajne wyniki uzyskalas :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam nigdy Sesy, zawsze chciałam wypróbować i jakoś się nie złożyło :) ale jeśli daje kopa z porostem to chyba muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że o rozcieranie raczej nie chodzi, sama tak robię z czystym kokosem i działa bardzo dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To dobrze, że tylko 30 ml :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Warto, warto, ale też trzeba się przygotować na zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. http://pretty-amazement.blogsp10 lutego, 2015 18:44

    U mnie w domu używała go moja siostra ( niestety nie byłam jeszcze wtedy włosomaniaczką, bo na pewno bym to wykorzystała! ) ale zarówno jej jak i mojej mamie ten zapach tak przeszkadzał, że nie chcą sesy więcej w domu widzieć, więc raczej nie będzie mi dane jej wypróbować, bo musiałabym się później chyba wyprowadzić :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam kiedyś ten olejek ale nie za bardzo przypadł mi do gustu ze względu na kokos. Moje włosy go nie lubią.

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz na myśli skórę głowy? Nic się złego nie działo.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe