Kosmetyki, które złagodziły skalp i zapobiegły wypadaniu/inne
poniedziałek, listopada 11, 2013Cześć dziewczyny :) Jak tam jesienny wieczór? Ja jestem po godzinnych ćwiczeniach z Mel B i Blogilates. Mam nadzieję, że tak jak ja spędziłyście tą godzinę aktywnie lub ... przy herbatce :)
Dzisiejszym tematem będą kosmetyki, które na prawdę pomogły mi ze skalpem - uspokoiły go, nawilżyły czy pozbyły się problemu wypadających włosów - lub inne. Dzisiaj o tych właśnie cudach Wam napiszę :)
Recenzja. Mój hit nr 1 i chyba żadnej glinki mi nie zastąpi. Kupiłam rosyjską - a dokładniej Medikomed i może "czyścić buty" tej arsetnaturowej :)
Recenzja. Zmniejszył przetłuszczanie i ogólnie był bardzo fajnym szamponem - szkoda jednak, że nie ma go więcej w opakowaniu.
Recenzja. Idealny do zabezpieczania końców jak i na długość. Mam zamiar go kupić ponownie (za niedługo się skończy).
Za jakiś czas będzie recenzja :) Mój ulubieniec - świetnie pachnie kokosem, moje włosy (do wysokości ucha) go uwielbiają i odwdzięczają się niesamowicie - są odbite od nasady przez trzy dni, przez co nie muszę ich codziennie myć :)
Na razie jest ich mało, ale za niedługo lista będzie uzupełniona o kolejne - taką mam nadzieję :)
Macie jakichś swoich faworytów? Opowiedzcie mi o nich!
39 komentarze
Mi na swędzenie doskonale pomaga CerkoGel30 :)
OdpowiedzUsuńma w składzie parabeny, a ja je po prostu omijam, więc dla mnie CerkoGel jest już na początku skreślony, a szkoda:(
Usuńmuszę sobie znów kupić olej kokosowy!!:)
OdpowiedzUsuńOlejek Alterry czeka na swoją kolej. Mam nadzieję, że będę z niego równie zadowolona:) Cieszę się, że dotarły do nas opakowania z pompką. To rozwiązanie jest o wiele wygodniejsze:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, ale mogłyby być tańsze - chociaż skład jak na taką cenę mają cudowny :)
UsuńMi ostatnio włosy lecą jak oszalałe, to chyba wina stresu :c Ehh rzucę studia i będę zawodowo piekła naleśniki chyba :P
OdpowiedzUsuńAnomalia
Stres robi masakrę z organizmem, niestety wiem to po sobie :(
UsuńNie znam tych kosmetyków, ale muszę to jak najszybciej zmienić....:-)
OdpowiedzUsuń______________________________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Uwielbiam Alterrę migdałową, rewelacyjna na długość dla mnie! A glinkę muszę sobie kupić i w końcu na skalpie sprawdzić działanie, skoro tak zachwalasz :)
OdpowiedzUsuńAlterra będzie chyba moim stałym olejem tak jak kokosowy, super na długość tak jak piszesz :)
UsuńUwielbiam olej kokosowy :) Po zużyciu tego, którego aktualnie używam - wracam do kokoska ! :)
OdpowiedzUsuńna mnie następny kokosowy czeka:)
Usuńco do glinki to faktycznie lubię jej moc, ale olej kokosowy powoduje u mnie straszne wypadanie włosów, mój skalp uwielbia błota i pantenol
OdpowiedzUsuńolej kokosowy na skalpie powoduje straszne swędzenie niestety :( dlatego daję go przy nasadzie nie dotykając skóry
UsuńUwielbiam ten olejek z Alterry :) a glinkę białą stosuję na skórę :)
OdpowiedzUsuńoba produkty są świetne:)
UsuńOleju kokosowego nie używam bo się boję puszenia... Chociaż mam już dość spory odrost, który jest raczej średnio porowaty, więc może wypróbuję kokosa właśnie przy skalpie na odrosty :)
OdpowiedzUsuńna średnio porowatych się sprawdzi :)
UsuńW tym roku tak masakrycznie swędziała mnie głowa, że już nie wiedziałam, co czynić :D myłam ją szamponem z dodatkiem soli glinkowo-cynkowej z Bingospa i to pomagało od razu, łupież znikał, ale trzeba ją było nawilżać, w ruch więc szedł olej kokosowy i jakoś się udało. Właśnie skończyłam 3 tygodnie z Jantarem i zero podrażnień :)
OdpowiedzUsuńoo, super :D u mnie zaczyna się pojawiać łupież przy trzecim dniu, ale to na prawdę minimalny. I swędzi przeokropnie. Brrr :/ Będę musiała robić płukanki na skalp.
UsuńNa tą pierwszą glinkę na pewno będę miała oko! :)
OdpowiedzUsuńmiej miej <3
UsuńI jak wrażenia po ćwiczeniach ? :) Są zakwasy? :P
OdpowiedzUsuńA ta glinka i olej kokosowy to można używać nie tylko na włosy ale
np. jako dodatek to balsamu, jako maseczka na twarz itp.?
Pewnie, że... nie ma :D glinkę w sumie można dodawać do wszystkiego, a olej kokosowy nie koniecznie - na twarzy może się nie sprawdzić, bo może zapychać :(
UsuńNie znam ani jednego. Ale w sumie nie mam problemu z wrażliwym skalpem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
szkoda, że nie znasz, wg mnie to produkty warte polecenia:)
UsuńChętnie wypróbuję któryś ; ) Od dawna próbuję znaleźć kosmetyk idealny. Czuję, że będzie nim, któryś z Twoich ulubionych! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję:* również pozdrawiam:)
Usuńmuszę koniecznie zaopatrzyć się w tą glinkę...
OdpowiedzUsuńto mój taki mały must have jak olej kokosowy:)
UsuńTen olejek Alterry tak miło kojarzy mi się z początkiem włosomaniactwa :)
OdpowiedzUsuńhaha, mi też :) i zostanie ze mną na dłużej
UsuńKlimatyczne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńmnie nie swędzi, jakże się cieszę ;-)
:D ciesz się ciesz, mnie już czasem coś trafia od tego swędzenia :)
Usuńbardzo ciekawe produkty,ten olej kokosowy na włoski bardzo kuszący jeszcze nie uzywałam, szampon hesh też wpadł mi w oko:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnej obserwacji oczywiście jeśli zechcesz;)
Pozdrawiam:)
olej kokosowy to mój must have, szampon niekoniecznie, ale wart polecenia:)
UsuńTez powinnam sobie kupić olej koksowy ; D
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tych produktów które wymieniałaś muszę tez spróbować bo walka ze swędzeniem to jak walka z wiatrakami już wydaje się ze jest oki a potem problem powraca
OdpowiedzUsuńMam ten olej z Alterry i włosy go wręcz piją,bardzo go lubię,w shikakai i rithę również chcę zainwestować tylko się trochę boję papki plus kręcone włosy iż je skołtuni co przyczyni się do wypadania, proszki dodaje tylko do odzywki :) Sama walczę ze swędzeniem i nadal nie wiem co się do niego przyczynia ;/
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)