Moje wrażenia: Invisibobble - oryginał czy podróbka? +GIFY

sobota, października 04, 2014


Witam wszystkich bardzo ciepło z rozpuszczonym wapnem w wielkim kubku :) Niestety, kiedy piszę ten post, jestem chora, gardło nie daje mi spokoju, a nos woła o kolejną porcję chusteczek i jakąkolwiek pomoc. Chyba nastał okres #chorujędowiosny :)

Ale wracając do meritum: jakiś czas temu miałam okazję kupić zarówno oryginalne invisibobble w hebe za 14,99 zł za 3 sztuki i podróbkę w H&M za 9,90 zł/5 sztuk. I o ile oryginał bardzo mi się spodobał, tak H&Mowski odpowiednik nie przyjęłam zbyt entuzjastycznie...


ORYGINAŁ

Oryginał jest na pierwszy rzut oka... cienki i krótki. Ale w ten sposób wręcz idealny dla każdego kucyka! W tej chwili obwód mojego to niestety 6-7 cm, ale związanie kabelkiem nim trzy razy da mi spokój na cały dzień. A także jest to typ plastiku, gdzie ładnie sunie po włosie. Moje pasma się w niego nie wplątują i bez problemu mogę ściągnąć, co będziecie widzieć w dalszej części postu. Niestety zauważyłam, że nie nie jest zbyt dobry dla nocnego niskiego koczka. Jest zbyt twardy!

+ oryginał
+ długość
+ zajmuje mniej miejsca i ma praktyczne opakowanie
/ dostępność - internet, drogerie hebe, Kosmyk i Jasmin
- cena (15 zł)
- ilość kolorów w pakiecie (tylko jeden!)
- twardość


PODRÓBKA
Podróbki z H&M są o wiele dłuższe (o zgrozo, weź zawiąż tym cienki kucyk), a przede wszystkim grubsze i nie tak krągłe jak oryginał. Nie wbijają się tak w kucyk (o małym obwodzie) przez to są na wierzchu i nieco nieestetycznie to wygląda. Dodatkowo materiał z którego jest stworzony to miękki, gumowaty plastik, dzięki czemu są idealne na noc. Zdarzało się, że włosy się wyrywały.

+ ilość kabelków (5)
+ ilość kolorów
+ dostępność (każdy H&M)
+ cena (około 10 zł)
/ przeźroczystość (oprócz czarnego)
- długość
- brak kolorów neutralnych (tylko czarny)
- nieestetyczny wygląd przy cienkich kucykach

PORÓWNANIE
Jedno jest pewne - oba nie nadają się do warkoczy, w zasadzie żaden się nie nada, chyba, że mikroskopijny i chętnie bym taki kupiła, gdybym tylko znalazła. Albo zrobiła :) Na gifie widzicie, że dwa kabelki gładko suną po włosach i nie zaczepiają się. Rzadko kiedy się plączą, zdarza się to jednak przy bardzo suchych włosach. Ogólnie skóra przy obydwu kabelkach nie boli, co możemy zauważyć przy zwykłych gumkach. To jest genialne, mogę całą noc spać w koczku i mój skalp na tym nie ucierpi. Dodatkowo zauważyłam, że związując nimi włosy moja skóra nie przetłuszcza się tak szybko. Chodzi mi o to, że przy gumkach i nawet tasiemkach moja włosy były szybko nieświeże. Kabelki sprawiają, że włosy wytrzymują standardowe 3 dni. Odgnieceń wyróżniających się nie zarejestrowałam. Czy polecam? Oryginał zdecydowanie dla wszystkich, ale podróbki niestety tylko i wyłącznie dla pań o kucyku grubszym od mojego (powiedzmy, że od 9 cm w górę powinno być już dobrze).

Widzę, że na blogach jest coraz większy szał na invisibobble - a czy Ty masz już swój kabelek? :)

Zobacz to

18 komentarze

  1. Oryginały można kupić też w drogeriach Kosmyk, ew. w Jasminie w Krakowie ;) Ja mam podróby po 1zł za sztukę, bo trochę mi szkoda wydać 15 zł na 3 gumki.

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie kupiłaś podróby? Dopiszę Kosmyk i Jasmin :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam orginał i jestem z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie mogę zebrać się w sobie, żeby je kupić, ale jest tyle pozytywnych opinii, że chyba czas najwyższy się skusić na oryginały. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam używam jej do warkocza też :) Zawsze po warkoczu zostawało mi odgniecenie i końcówki brzydko wyglądały, a przy użyciu invisibobble jest sporo lepiej. Jeżdżę w warkoczu na rowerze i gumka trzyma super. Trzeba tylko dobrze ją założyć, nie naciągać za bardzo i zadbać żeby włosy weszły w te zagięcia :) Jeszcze dodam, że kucyk mam grubości 7cm, więc też bez szału ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto im dać szansę, chociażby zdobyć podróbki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie niestety końcówka warkocza nie ma nawet 2 centymetrów, a chyba nawet nie ma jednego centrymetra, w obwodzie, więc u mnie odpada :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam oryginał, ale mi jednak ciężko się zdejmuje go z włosów, zaczepiają mi się loki czasem :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe czy pomogą przy koku-ślimaku tak żeby nie było tych brzydkich odgnieceń jak w przypadku normalnych gumek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co do odgnieceń to już zależy od samych włosów.

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie też, ale to na prawdę rzadkość. I tak je kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem Ci, że urzekłaś mnie swoim gifowym pomysłem na posta :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam jeszcze inną gumkę, zdaje się mniejszą niesygnowaną "kioskową". Mojej w życiu bym tak nie zsunęła z włosów bo wplata się . Kosztowała 60 groszy. Jest u mnie o tym post. Zapraszam na elleemvogue.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na odgniecenia ślimakowe pomaga rozwleczona stara frota, i obowiązkowo obrócenie jej delikatnie wokół utworzonego ślimaczka zgodnie z kierunkiem skręcenia włosów. Zapewniam że wszystkie końcówki się schowają i zamiast połamania będzie fala z łagodnym przejściem.

    OdpowiedzUsuń
  15. mozna kupic na sztuki w Rzeszowie w sklepie fryzjerskim na Kopernika kolo NOTu ;) 5zl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe