Dzisiaj temat z goła inny, ponieważ chciałabym połączyć moją zdobytą wiedzę jako dekoratora wnętrz z rzeczywistością, jakie prezentują obecnie salony fryzjerskie w Polsce.

Dlaczego warto zainwestować więcej pieniędzy w wygląd salonu?

Bo tak na prawdę klient wejdzie tylko wtedy, gdy poczta pantoflowa zrobi swoje - tutaj sprawdza się to przede wszystkim w mniejszych miastach lub na osiedlach - jednym słowem - zadbanie o swój salon od samego początku musi przebiegać zgodnie z planem. Nie można sobie pozwolić na wpadki zarówno cenowe, obsługowe, a przede wszystkim wizualne, o których będę pisała dalej. Ludzie są wzrokowcami i ogarnięcie tematu głównego wnętrza powinno zająć najwięcej czasu. Pani Grażyna na pewno pochwali za ładny wygląd :)

Dlaczego warto poradzić się dekoratora wnętrz?

To co znajdziemy w internecie nie zawsze sprawdzi się w rzeczywistości. Dekorator dopasuje wyobrażenia właściciela do rozmiaru pomieszczenia i odpowiednio go rozplanuje, by komunikacja była jak najlepsza, a także by strefa komfortu dla klienta była odpowiednio szeroka.

Jeżeli ktoś ma zmysł artystyczny i organizacyjny to nawet sam zorganizuje własny salon :) Przede wszystkim warto na sam początek pomyśleć o kolorystyce i odpowiednio ją dopasować do rozmiaru pomieszczenia. Pamiętajmy, że styl glamour (czernie, szarości, fiolety) nie będzie pasował do małych pomieszczeń - optycznie je zmniejszy, a tego przecież nie chcemy, prawda? Takie kolory można zastosować w większych przestrzeniach, aby klient nie czuł się jak w wielkiej hali hipermarketu. Tak samo brązy oraz ciepłe światła zabiją mały salonik i będzie przypominał mały domek letniskowy. Dla nich zarezerwowane są biele, pastele, przede wszystkim jasne kolory i akcenty kolorystyczne, np. w postaci foteli. Zimne światło przyda się przy widoczności niedoskonałości jakie popełnił fryzjer (przy okazji sprawia wrażenie sterylnego pomieszczenia), bo nie oszukujmy się żółte światło potrafi bardzo dobrze przekłamać kolor włosów.

Odnośnie podłóg powinny być one jasne, ewentualnie w średnim stopniu jasności, absolutnie bardzo ciemne. Na ciemnych będzie widać dosłownie wszystko, a meble, szczególnie fotele, sprawią po dłuższym czasie, że pod nimi pojawią się piękne jasne rysy. Warto też zainwestować w naprawdę mocne podłoże, np. panele w klasie AC5, by uniknąć brzydkiego wyglądu po kilku latach i zaoszczędzić na remoncie. To się zwróci :)

To, co najbardziej mnie irytuje w salonach jest odległość między fotelami, na których siedzą klienci, a także same lustra. Odległość powinna być na tyle duża, aby fryzjerki mogły swobodnie się wokół klienteli poruszać, a nie ocierały się pupami o twarz pani po 50-siątce z fotela obok. Zarówno pracownica, jak i jej osoba siedząca powinni się czuć komfortowo. Tak samo lustra - na każde siedzenie powinno być osobne, a nie jedno duże. W ten sposób fryzjerka może się skoncentrować na swoim kliencie i nie jest rozpraszana przez koleżankę obok.

Dodatki? Powinno być ich jak najmniej. Warto powiesić na ścianie jakiś miły dla oka obrazek, a nawet czarno-białe zdjęcie, które świetnie będzie pasowało do ciemnych pomieszczeń. Sztuczne kwiaty? Z dala od miejsca pracy, co by później się nie okazało, że kwiatek jest z kobiecych włosów :) 

Najważniejsza kwestia, o której powinnam mieć najmniej do powiedzenia? Regały z kosmetykami i narzędziami, których będzie używała fryzjerka. Moim zdaniem wszystko powinno być widoczne na tyle, by klientela zobaczyła, co posiada salon.

Mam nadzieję, że tym wpisem choć trochę pomogłam przyszłym fryzjerkom, które będą chciały założyć własny salon. Wygląd jest bardzo ważny i klientki chętnie wrócą, jeśli obsługa spełniła swoje zadanie i czuła się po prostu komfortowo :) To tylko moje zdanie odnośnie wyglądu salonów - chętnie przeczytam Wasze :)

źródła zdjęć
zimbio.com/pictures/1-aVkAuPjZg/New+York+Hair+Salon+Provides+Free+Haircuts/c6SLudxqt8t
supermarket.blox.pl
http://lapuella.pl/pl/c/Meble-Fryzjerskie/121