Eksperymenty + ostrzenie nożyczek
niedziela, lipca 20, 2014
W ostatnim poście pisałam, że podcięłam włosy. Końce są gładkie, błyszczące i w końcu brak białych końcówek, a co najważniejsze - nie plączą się. Powyższe zdjęcie zrobiłam dzień po ścięciu, już po myciu. Od skalpu do karku tradycyjnie olej kokosowy (Vitaquell), na reszcie spoczęła Vatika kokosowa (chwaliłam się Wam na fanpage, że moja mama staje się włosomaniaczką :) Podkradłam jej na spróbowanie). Umyłam resztkami szamponu Labell z 5 kroplami aloesu zatężonego x10 i nałożyłam na parę minut odżywkę Inecto arganową. Nie byłam zadowolona jakoś z efektu, więc zakręciłam w koczka, a później widząc ten smętny i cienki kuc zrobiłam warkocz. Rozstrzepałam na wszystkie strony i wyszło takie coś. Fotkę strzelił mój TŻ, który też będzie się chciał za niedługo włosami pochwalić.
Dziękuję Wam za komentarze, to tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że podążam dobrą drogą do idealnych włosów :) Za Was także trzymam kciuki i cieszę się, gdy Wam się udaje.
Poniżej w formie GIFu - ostrzenie nożyczek babciną metodą - na igłę :) Mam nadzieję, że skorzystacie, bo nożyczki są po niej niewyobrażalnie ostre!
Swoją droga robienie takich gifów nie jest trudne, chyba zacznę coraz częściej takie robić.
27 komentarze
Wlosy prezentuja sie swietnie :) Metody na igle nie znalam, musze sprobowac ;)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJa również :)
Usuńpięknie się prezentują! to ostrzenie jest bardzo ciekawe :D musze spróbować!
OdpowiedzUsuńFajna metoda na ostrzenie nożyczek :D
OdpowiedzUsuńWłosy piękne :) !
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie rodzina i partner również wciągają się w obsesję włosową :D
Zachwycające są Twoje fale:)
OdpowiedzUsuńZawsze sądziłam, że nożyczki należy ostrzyć tak jak noże, 'pod kątem'. A tu proszę - wystarczy posmyrać o igłę!
O kurczę, nawet nie wiedziałam, że można nożyczki o igłę ostrzyć, zapamiętam i wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńGify zawsze spoko :D Moje nożyczki akurat nie wymagają ostrzenia.
OdpowiedzUsuńŁadne masz te fale po warkoczu... U mnie smętne strąki i do tego puszą się niemiłosiernie po roztrzepywaniu. Kiedyś o wiele ładniej wyglądały po takiej fryzurze ;)
U mnie żaden grzebień i szczotka nie pomagają przy puszeniu :( za to warkocz pomaga w 100%
Usuńpiękne romantyczne fale
OdpowiedzUsuńWiesz, to świetny pomysł z tymi aktualizacjami co 4 miesiące, widać ogromne postępy, a jak patrzę na to zdjęcie, to w ogóle nadziwić się nie mogę, jakie one już długie i jak zgęstniały końcówki.
OdpowiedzUsuńW poprzednim poście pisałam, że pozbyłam się ogona - i to im dało +10 do wyglądu <3
UsuńOwszem <3
UsuńNawet nie poznałam Twoich włosów, weszłam tu bo mi się miniaturka podobała :D Podcięcie ich było dobrą decyzją :)
UsuńAż się uśmiechnęłam :D
Usuńmuszę wypróbować metodę Twojej babci ostrzenia nożyczek
OdpowiedzUsuńŚlicznie się Twoje włosy prezentują! moje niestety są proste niezależnie od tego co z nimi zrobię :(
OdpowiedzUsuńProste też są piękne! Życzę pięknej, lśniącej tafli :*
UsuńDobrze, ze o tej metodzie wspomnialas, bo musialam kupic ostatnio nowe nozyczki ale dla pewnosci naostrze je w ten sposob! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy. Na pewno wypróbuję tą metodę.
OdpowiedzUsuńZaraz biorę się za ostrzenie nożyczek. ;]
OdpowiedzUsuńbardzo ładne włosy masz:)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam sposób "na igłę". Działa!
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy i zazdroszczę długości:) A metodę na igłę wypróbuje przed powakacyjnym podcinaniem
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy :) I ta długość... marzenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Dążę do kości ogonowych.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)