Bingo Spa, maska z glinką ghassoul

czwartek, czerwca 13, 2013


Glinka Ghassoul (Rassoul lub Rhassoul) występuje tylko w jednym miejscu na świecie, w północno-zachodniej części Maroka w rejonie miasta Fez. Glinka Ghassoul  zawiera unikalne bogactwo krzemu, magnezu i wapnia, które remineralizują i odbudowują włosy. Glinka charakteryzuje się wysoką zawartością składników mineralnych, zwłaszcza krzemionki, która ma bardzo ważny wpływ na wygląd skóry, włosów i paznokci. Krzemionka zwiększa gładkość i sprężystość włosów. Bardzo dobry współczynnik absorbcji i stosunek wymiany jonowej powoduje, że Ghassoul w oczyszczaniu, odtruwaniu i leczeniu skóry głowy jest bardziej skuteczna niż większość innych glinek.  Skutecznie myje włosy i skórę głowy, nie uszkadzając łuski włosowej i włókien keratynowych. Chroni przed zanikiem warstwę lipidową skóry głowy. Po zastosowaniu maski BingoSpa z glinką Ghassoul włosy stają się błyszczące, miękkie i sprężyste.
Sposób użycia: maskę BingoSpa równomiernie rozprowadzić na umytych, wilgotnych włosach. Po ok. 2 min. dokładnie spłukać.

Dzisiaj przedstawiam Wam produkt, który zachwycił mnie dopiero po tym, jak dłużej sobie z nim posiedziałam - takie moje małe odkrycie w pielęgnacji. Notka po notce, widzicie jak Was próbuję rozpieszczać? ;) Zapraszam na recenzję!

Maskę możemy dostać w sieci sklepów Wispol (tych mniejszych i większych), w Zielarni Lawenda, ponoć w Auchan i na internecie. Ceny się różnią, w Wispolu kosztowała mnie 9,90 zł/500g, czyli całkiem tanio w porównaniu z innymi.

Maska ma duży, plastikowy, przeźroczysty słój. Oczywiście poza zakrętką ma dodatkowe zabezpieczenie w postaci plastikowej nakładki, tak jak we wszystkich maskach Bingo. Konsystencja jest w miarę gęsta, nie spływa z rąk i włosów, zapach jest dla mnie przyjemny - nawet intensywny, pozostaje przez jakiś czas na włosach.

Etykietka jest tą z najnowszych, czyli foliowych, a nie papierowych jakie były swego czasu np. w Tesco. Nic się nie zdziera, nie ściera, jest okej.


Aqua, 1 Hexadecanol 1 Octadecanol (Mixture) (emolient), Ceteareth-20 (emolient i substancja powierzchniowo czynna) (and) Cetearyl Alcohol (emolient i substancja powierzchniowo czynna), Stearomidopropyl Dimethyloamine (emolient i substancja powierzchniowo czynna i antystatyczna), Moroccan Lava Clay (glinka marokańska), Parfum (substancja zapachowa), Citric Acid (regulator pH), Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben (konserwanty).

Skład fajowy - prosty, może być stosowany solo jak i jako baza ;-) do wyboru do koloru. Parabeny niestety się znalazły jak i substancja zapachowa, a to wyklucza ją z mojej przyszłej pielęgnacji.

Świetnie się sprawdza na kilkadziesiąt minut przed myciem :) Dawałam ją zawsze na całe włosy wraz ze skalpem - czasem zaswędziało, czasem nie, od tamtych chwil staram się jej nie dawać na skalp. Może to zasługa parabenów, kto wie.
Tak jak pisałam wcześniej, lubię ją dawać przed myciem na sucho, bo mogę sobie z nią posiedzieć ile zechcę, a później i tak umyję szamponem. Nie potrzebuję po tym odżywki, chyba, że za długo potrzymam szampon ;-) Włosy są miękkie i po prostu tylko dotykać.
W innej wersji jej nie próbowałam, bo bardzo podoba mi się jej działanie przy takiej metodzie. Jednak przy aplikacji "na suszę" trochę jej ubywa. Po myciu na pewno by mi starczyła na dłużej... ale taka cena za 500ml? Niebo :) Ostatnio także daje ją na wilgotne włosy i ubywa jej mniej, a efekt podobny. Myślę, że po myciu musiałaby też dłużej posiedzieć, aby zadziałała - moje włosy wolą treściwe maski, na te proste reagują dopiero po 20-30 minutach. Nie chcę jednak mieć przyklapu gdyby jednak zadziałała szybciej.

Maska jest bardzo dobra, a i cena jest przystępna. Z dostępnością trochę kiepsko, jednak myślę, że macie koło siebie Auchan, albo chociaż Wispol (jest tam cały arsenał masek Bingo!). Niestety nie kupię ponownie, z racji tego iż postanowiłam wykluczyć pewne substancje z pielęgnacji.

Lubicie maski Bingo? Jakie są Wasze ulubione?

Zobacz to

26 komentarze

  1. Nie miałam żadnej z tych masek i nie potrafiłabym się zdecydować, którą wybrać. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba masło shea i 5 alg jest najbardziej dostępna, więc możesz próbować jej szukać :)

      Usuń
  2. szkoda,że nie mogę dostać jej stacjonarnie w mojej miejscowości,bo kusi mnie od dłuższego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda :( ale myślę, że prędzej czy później znajdziesz :)

      Usuń
  3. Bigacze mnie denerwóją! Bo tu się na jakąś "napalę" i nigdzie jej nie znajdę!
    Cóż trafia na listę "a jak znajdę to może kupię"

    OdpowiedzUsuń
  4. O ile się nie mylę, to hcyba posiadam ją w swoich zbiorach :) Więc już się nie mogę doczekać. Do tej pory używałam tylko wersji z zieloną glinką i od tej pory zakochałąm się w maseczkahc tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja zielonej glinki nie używałam, wszyscy ją chwalą :)

      Usuń
  5. ja ją kocham, nie tak jak 5 alg, ale jest genialna
    miałam z nią nawet takie śmieszne sytuacje przez jej zapach bo siedząc na uczelni jak sobie przypomniałam jej zapach to od razu myślałam żeby nałożyć ją na włosy i często o niej myślałam xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, też tak czasami mam, ale rzadko który kosmetyk mi siedzi dłużej zapachem na włosach :)

      Usuń
  6. moim faworytem jest drożdżowa ;) tej nie próbowałam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze z Bingo nie miałam żadnej maski, ale na pewno spróbuję którąś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam :) jeśli nie sprawdzi się solo można ją wymieszać z jakimś półproduktem, fajna jako baza :)

      Usuń
  8. Wykańczam właśnie wersję z zieloną glinką, niesety na moje suche pióra jest za lekka. Po 1,5 roku poszukiwań znalazłam tylko jedną maskę, dającą efekt zbliżony do tego, który mi się marzy - dociążenie. Oczywiście nie jest już dostępna, żeby nie było zbyt łatwo:D
    Zastanawiam się nad niebieską bioetiką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no bo Ci producenci to france, jak się coś nam spodoba to wycofują... :D

      Usuń
  9. tej wersji nigdy nie miałam, ale może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam z nią jeszcze do czynienia

    OdpowiedzUsuń
  11. Są w Wispolu? :D ojej! czemu kusisz, czemu? :> miałam nic nie kupować ;<<<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest ich cały arsenał :) wybacz, musisz mi wybaczyć! :D

      Usuń
  12. Nie miałam ; D Alę chyba się za nią rozejrzę ; D

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę ją kiedyś przetestować :)
    Nie miałam żadnej maski Bingo do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  14. lubię bardzo, ale za dużo mam tego wszystkiego by kupować kolejną maskę... :D w październiku kupię, bo w Krakowie jest łatwo dostępna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. oj kusisz kusisz i to bardzo, pewnie za jakiś czas zakupię tą maskę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe