Początkowy arsenał do nowej pielęgnacji

wtorek, lipca 02, 2013

Witam Was wszystkich serdecznie :* Dzisiaj post tylko informująco-organizacyjny, a dlatego, że chciałam Wam pokazać z jakim zestawem startuję. Jest on w tej chwili na prawdę MARNY, w przyszłości (a raczej w tym tygodniu lub następnym) dołączy karnalitowe czarne błoto od Bingo Spa i rodzinka się powiększy. W tej chwili mam to co widzicie na zdjęciach i niektóre produkty (jak np. biała glinka) mam zamiar zakupić jeszcze w tym miesiącu :) Po prawej widzicie kolejno żółtą, białą i zieloną glinkę i ... orzechy piorące. Tak, tak wyglądają i będzie na milion pięćset sto dziewięćset recenzja i opis przygotowania co by nikt się nie poczuł zagubiony w gąszczu takich nowości :)


Po lewej widzicie maskę Kalpi Tone (moje włosy jej zbytnio nie lubiały, zobaczymy jak będzie teraz), szampon Shikakai (jest świetny!) i moją ukochaną hennę Mumtaz :) Po prawej opakowanie po orzechach piorących. Dostałam je stacjonarnie w mojej mieścinie (ma max 10 tys mieszkańców) w sklepie chemicznym :)


A tutaj olejek eteryczny lawendowy i olej z avocado. Ten pierwszy ponoć świetnie się sprawdza do odżywek i masek, ale i na twarz do cery trądzikowej! :) Będą recenzje, zapewne jeszcze tego lata, postaram się o wyczerpującą opinię i przetestuję na kilka sposobów.

Czy któryś z produktów Was szczególnie zainteresował? :) 




 psssstt... zapraszam Was na konkurs :) (klikając w obrazek zostaniecie przeniesieni na stronę konkursu)

Zobacz to

34 komentarze

  1. Olej z Avocado!
    Już od dawna się na niego czaję. Czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tam stał w szafce... nie ma to jak mieć mamę wgryzającą się we włosomaniactwo :D recenzja pewnie będzie :*

      Usuń
    2. Rozsądna kobieta z Twojej mamy!:D Mojej lecą włosy jak szalone i na nic się jej nie da namówić:(

      Usuń
    3. Trzeba ją przekonać :( może psikaj ją dyskretnie po głowie jakimś psikadłam, wmawiając, że to dla ochłody :D

      Usuń
  2. Ehh, te indyjskie zioła... <3 Powzdychać sobie jedynie mogę :D
    Mam nadzieję, że się u Ciebie sprawdzą spektakularnie i na zimę je zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. śmierdzą. A najgorzej jak robisz coś z nimi i cały proszek Ci do płuc wlatuje, khe khe.
      Już zrobiłam sobie maskę na jutro :)

      Usuń
  3. ja jestem ciekawa bardzo tego oleju z avocado :)

    a te indyjskie maski/ szampony w proszku chodzą za mną od jakiegoś czasu... ale to chyba jeszcze nie miesiąc dla nich ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też jestem ciekawa :D a te proszki śmierdzą, tylko czekają aby wtargnąć Ci do nosa :<

      Usuń
  4. Oj mnie wszystko zainteresowało, a zwłaszcza te orzechy piorące :) Czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przypadkiem w moim mieście znalazłam sklep w którym można dostać indyjskie kosmetyki, produkty np. Bingo Spa czy e-naturalne,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, super :) ja niedaleko siebie mam dwa sklepy :)

      Usuń
  6. O jak indyjsko :D jestem bardzo ciekawa tej nowej pielęgnacji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się tak z tą pielęgnacją, żebyście mieli co czytać :D

      Usuń
  7. Matko ile dobroci ;) Kurczę w końcu pasuje się zaopatrzyć w te indyjskie cudeńka a nie tylko na blogach oglądać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalpi Tone nie każdemu podpasuje, Shikakai dobrze myje, tak samo jak orzechy. A glinki jak glinki, każda co innego robi :D

      Usuń
  8. Czekam na kilka słów o oleju z avocado. Mam z Profarmu olej ze słodkich migdałów i zastanawiam się nad kupnem innych olei. Jakbyś mogła to powiedz proszę jaki ma kolor i zapach? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma lekko żółtawy, ale na prawdę leciutko. Zapach nie jest mocny - nawet bardzo delikatny, ale nie należy do przyjemnych.

      Usuń
  9. o avokado słyszałam, więc ciekawi mnie co z lawendowym zrobisz :) i jak się spisze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już dodałam trzy kropelki do maski na jutro :) mam nadzieję, że będzie ok

      Usuń
  10. Dawno nie robiłam Kalpi Tone, muszę to nadrobić.
    Ciekawa jestem jak się sprawdzą orzechy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie dodał mi się komentarz, czy usunęłaś? Ech, ostatnio same problemy z tym Internetem.

    Maski Indyjskie są suuuuper. Miałam tylko próbkę KalpiTone, ale zauważyłam, że dodana do zwykłej maski działa tak samo dobrze, a nie wysusza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie usuwałam :) nie martw się też mam problemy z komentarzami - google uważa, że MOJE komentarze na MOIM blogu to SPAM.
      a właśnie na głowie mam kalpi Tone :)

      Usuń
  12. Dla nie te orzechy to kosmiczny temat - jestem szalenie ciekawa ich recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ruda falowana włosomaniaczka? Obserwuję! Jestem na samym początku włosowej drogi ale też mam rude falowane włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam Cię za tą naturalną pielęgnacje. Trzymam kciuki i czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się podziwiam i mam nadzieję, że dam radę :D

      Usuń
  15. Glinki są świetne ; D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na twarz tak, ale na włosach jeszcze nie próbowałam :)

      Usuń
  16. uwielbiam oleje :) ale jeszcze z avokado nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. pierwszy raz zobaczyłam, jak wyglądają te słynne orzechy piorące, nie mogę się doczekać recenzji :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)

Zakaz kopiowania i rozprzestrzeniania zdjęć i tekstów bez zgody autora. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

Moja lista blogów

Subscribe