Producent/Skład
Nie ma żadnej wzmianki - ani o obietnicach producenta ani o składzie, więc tak na prawdę nie wiadomo czy to prawdziwa henna. Jest tylko adres gdzie ją wyprodukowano.
Ogólnie
Henna kupiona na allegro dosyć tanio, chyba 8-9 zł - na prawdę nie pamiętam, na pewno była poniżej 10 :) Pomińmy to, że czekałam na nią dosyć długo, w końcu jest i zrobiłam z niej użytek ;>
Opakowanie
Henna zapakowana w papierowym kartoniku, a sama sproszkowana roślinka w foliowym woreczku, który jest bardzo cieniutki. Zabezpieczenie przed wysypaniem marne, bo otwarcie pudełka przyklejone z dwóch stron przeźroczystą taśmą. Ale dobrze się trzyma, o dziwo :)
Działanie
Hennę zmieszałam z sokiem z dwóch cytryn i wodą, a następnie odstawiłam taką papkę wysoko na półkę i następnego dnia rano była już gotowa - ściemniała do ciemnej zieleni, choć po wymieszaniu zrobiła się znowu jaśniejsza. Wymieszałam ją z 4 łyżkami maski Gloria i nałożyłam na włosy na bodajże 40-50 minut - po tym jak nie założyłam rękawiczek i zmyłam hennę z rąk przeraziłam się, że może mi wyjść marchew na włosach :D Ostrzegam, zakładajcie przy tej hennie rękawiczki - strasznie barwi, moje ręce są w tej chwili marchewkowe i nie wiem jak to się zmyje. Z twarzy się jakoś zmyło z uszu też, ale z rąk puścić nie chce :(Za krótko trzymałam by zostać rudzielcem :) myślę, że za miesiąc lub krócej powtórzę i potrzymam znacznie dłużej.
Włosy nie śmierdzą po zmyciu, pozostał jak na razie lekki zapaszek ;)
Czuć, że włosy są grubsze, szczególnie jak weźmie się wszystkie w kucyk. Myślę, że to dzięki Glorii nie są tak wysuszone i jakoś się prezentują - w przeciwieństwie do moich rąk.
Za kilka tygodni zrobię drugą część notki :) W niej opiszę wszystko co się działo po hennowaniu.
Na razie na plus, mogłam dłużej potrzymać zdecydowanie!