Płukanki cz. 1: Ocet jabłkowy
niedziela, stycznia 20, 2013
Kto nie słyszał o occie jabłkowym? ;)
Stosowano go już za czasów PRL-u! Dzięki niemu włosy kobiet były niesamowicie lśniące i zdrowe. Moja babcia do tej pory go stosuje jako płukankę i ma pełno włosów, które są na prawdę niesamowite :) Mimo farbowania wyglądają na i są zdrowe.
Ocet ma w sobie m. in. witaminę A, E czy witaminy z grupy B, a także żelazo, miedź, wapń, magnez, sód, fosfor, krzem i potas.
Dzięki takiemu zestawowi nasze łuski będą domknięte i włosy będą się łatwiej rozczesywać. Podkreśli nasze fale i loczki!
Ocet także zakwasza naszą skórę, aby powróciła do normalnego pH po używaniu szamponów.
Są przeróżne sposoby na zrobienie takiej płukanki.
Jedne mówią aby dać 1-2 łyżki na szklankę wody, inne 1-2 łyżki na 1 litr. Myślę, że wersja 1-2 łyżki/litr jest za słaba na zbyt wymagające włosy, choć trzeba próbować. Jeśli nie możecie wytrzymać zapachu octu po 10-15 minutach opłukajcie włosy letnią a później zimną wodą. W przypadku kiedy zapach nie jest dla Was przeszkodą zostawcie go na włosach aż do wyschnięcia :)
Oprócz blasku włosy odwdzięczą się mniejszym wypadaniem, a także mniejszym przetłuszczaniem :) Ale na takie efekty musicie poczekać - dopiero po dłuższym stosowaniu się pojawią.
Efekty po płukance octowej (z października :)) Myślę, że takie płukanki wprowadzę w plan pielęgnacji i mam nadzieję, że odwdzięczą mi się wyżej opisanymi efektami.
Stosowano go już za czasów PRL-u! Dzięki niemu włosy kobiet były niesamowicie lśniące i zdrowe. Moja babcia do tej pory go stosuje jako płukankę i ma pełno włosów, które są na prawdę niesamowite :) Mimo farbowania wyglądają na i są zdrowe.
Ocet ma w sobie m. in. witaminę A, E czy witaminy z grupy B, a także żelazo, miedź, wapń, magnez, sód, fosfor, krzem i potas.
Dzięki takiemu zestawowi nasze łuski będą domknięte i włosy będą się łatwiej rozczesywać. Podkreśli nasze fale i loczki!
Ocet także zakwasza naszą skórę, aby powróciła do normalnego pH po używaniu szamponów.
Są przeróżne sposoby na zrobienie takiej płukanki.
Jedne mówią aby dać 1-2 łyżki na szklankę wody, inne 1-2 łyżki na 1 litr. Myślę, że wersja 1-2 łyżki/litr jest za słaba na zbyt wymagające włosy, choć trzeba próbować. Jeśli nie możecie wytrzymać zapachu octu po 10-15 minutach opłukajcie włosy letnią a później zimną wodą. W przypadku kiedy zapach nie jest dla Was przeszkodą zostawcie go na włosach aż do wyschnięcia :)
Oprócz blasku włosy odwdzięczą się mniejszym wypadaniem, a także mniejszym przetłuszczaniem :) Ale na takie efekty musicie poczekać - dopiero po dłuższym stosowaniu się pojawią.
Efekty po płukance octowej (z października :)) Myślę, że takie płukanki wprowadzę w plan pielęgnacji i mam nadzieję, że odwdzięczą mi się wyżej opisanymi efektami.
19 komentarze
Nie stosowałam takich płukanek może warto spróbować, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńna pewno warto :) szczególnie tą warto wypróbować na sobie
UsuńNo proszę, ocet jabłkowy to stosowałam jako
OdpowiedzUsuńwspomagacz przy chudnięciu xD 3 razy dziennie na
łyżeczkę i chlup do brzuszka xD Straszne to było, ale
dawało efekty~
hahah ja też:) później kilka razy przepłukałam włosy ale gdzieś tam o tym sposobie zapomniałam:)
Usuńproszę o szczegóły :D
UsuńCiekawe, chyba wypróbuję :P
OdpowiedzUsuńwarto :)
UsuńMam ten ocet w szafce, może jutro wypróbuję!
OdpowiedzUsuńproszę o relację :D
UsuńCiekawe.. Muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńtakże proszę o relację :)
UsuńJuż ci mówię (a raczej piszę :) )
OdpowiedzUsuń3 razy dziennie (najlepiej przed jedzeniem)
łykasz całą łyżeczkę octu jabłkowego.
Niektórzy z wodą rozrabiają~ Ja też raz spróbowałam
rozrobić na pół szklanki wody, i to wypiłam...
I nie polecam, bo miałam odruch wymiotny .... Ale
jak kto woli :P
Jestem tutaj pierwszy raz i muszę powiedzieć że masz bardzo ładne włosy.
OdpowiedzUsuńMoje są srednio falowane i zawsze mam problem z ich objętoscią - wyglądają na strasznie napuszone (używam odżywki po każdym myciu, czasem olejków) - poradzisz mi cos?
Pewnie, że Ci coś poradzę :) próbowałaś może jakąś odzywkę bez spłukiwania? Warto zainwestować w taką jedną. Spróbuj z Joanny Naturii - kosztują do 4-5 zł, a wybór jest niezły. nakładaj ją od ucha w dół, a jeśli efekt Cię nie zadowoli - nakładaj od nasady, ale bez przesady. Jeśli to nie pomoże spróbuj myć odżywką - na moim blogu jest opisany sposób :) na pewno pomoże na puch, ale warto co tydzień-dwa umyć włosy normalnie szamponem, albo wcześniej - zależy jak będą włosy się zachowywać.
UsuńPozdrawiam!
Dzięki za szybką odpowiedź :)
Usuńodżywkę z Joanny mam - włosy są na pewno gładsze ale wciąż są przesuszone "puchowe" partie. Próbowałam też myć włosy bez odżywki ale efekt jest prawie ten sam (po odżywce są oczywiście gładsze i lepiej się rozczesują). Włosy napet przy prostowaniu (co robię rzadko) tylko u fryzjera dają się doprowadzić do gładkiego efektu - przylegają i nie są przesuszone - w domu efekt ten jest dla mnie nieosiągalny.
szampon ma za zadanie oczyszczać, a nie odżywiać, od tego służą odżywki. Więc mycie bez odżywiania faktycznie prowadzi do większego puszu :/ sama się o tym kiedyś przekonałam.
UsuńA próbowałaś masek? One powinny także zniwelować pusz. Jeśli myjesz włosy wieczorem i masz czas na maski - spróbuj, ale nie nakładaj od nasady, chociaż trzeba wszystkiego spróbować.
Inny sposób jaki ja czasem stosuję, to nakręcam po prostu włosy na palce i efekt ten na godzinę-dwie pozostaje (moje włosy są bardzo podatne na układanie, ale nie na prostowanie - masakra :P). Możesz także na noc robić kucyki, koczki - wyjdą ładne, nie spuszone kręciołki (jeśli nie rozczeszesz szczotką, a palcami).
Może warto by było zainwestować w szczotkę z naturalnego włosia? albo grzebień z szeroko rozstawionymi zębami?
Masek nie próbowałam ale już trzymałam w ręce haha.Włosy rozczesuje przed snem - inaczej na drugi dzień wyglądają jakby się potroiły. Spróbuję koczka może będą bardziej okiełznane i przylegające.Używałam chwile grzebienia ale włosów mam dużo a po farbowaniu - wiadomo - zaczeły się motać więc postawiłam na szczotkę. Nie wydaję mi się jednak żeby był to efekt farby (ten puch) - po prostu tylną partię włosów mam inną od wszystkich innych - spuszoną. suchą i zawzięta w tym żeby denerwować mnie każdego ranka.
Usuńfarba mogła jeszcze bardziej spuszyć tą partię włosów (a dodatkowo zmotała) - jeszcze zależy jaka to była farba - z amoniakiem, bez czy henna.
UsuńSpróbuj może nakładać większą ilość odżywki bez spłukiwania do włosów suchych i zniszczonych lub posiedź z pół godziny - jedną godzinę z maską nawilżającą. Albo rozczesuj włosy jak są mokre, żeby później jak są suche już ich nie rozczesywać i nie mieć tego puchu.
słyszałam tylko ze jest dobry na odchudzanie ale o jego zastosowaniu na włosy pierwszy raz słysze;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wszystkie komentarze :* Staram się na wszystkie odpisywać i zaglądać na Wasze blogi, nie musicie się reklamować :)